Cienie i widma
Widmowe cienie pojawiają się nieoczekiwanie i równie szybko przepadają. Są widoczne przez chwilę i to dość wyraźnie. Przerażają swą powietrzną szarością.
Zastraszacze
Cienie i widma
Widmowe cienie pojawiają się nieoczekiwanie i równie szybko przepadają. Są widoczne przez chwilę i to dość wyraźnie. Przerażają swą powietrzną szarością.
Wnoszą poczucie lęku i zasiewają niepokój. Już w Księdze Hioba czytamy, że „cień śmierci znajduje się w ziemi ciemnej i ponurej". Cienie długie, wąskie, kładące się na ziemi, interpretowano jako znak nadchodzącego końca życia i często kojarzono z odchodzeniem do tamtego świata. Są wyraźnie negatywnym zwiastunem i kojarzą się ze śmiercią.
Omamy wzrokowe czy widmowe cienie
Opowieści o nagłym pojawieniu się cienia słyszy się dosyć często. Są przypadki, kiedy ten dziwny i zarazem tajemniczy kształt pojawia się w pełnym dziennym świetle, zaskakując swą wyrazistością. Kiedy indziej trudno orzec, czy jest to ludzka postać. I niezależnie od okoliczności nikt nie neguje jego istnienia. Niektórzy sceptycy tłumaczą to omamem wzrokowym bądź zmęczeniem. Uważają, że jeśli widmo-cień pojawia się w nocy, jest wynikiem załamującej się na ścianie wiązki światła pochodzącej z reflektorów samochodowych.
- Byłem sam w pokoju i czytałem książkę. Nagle kątem oka dostrzegłem, jak po przeciwległej ścianie bardzo szybko przesunął się cień przypominający swym kształtem ludzką postać Gdy przestraszony uniosłem głowę, niczego już nie było. A mógłbym przysiąc, że widziałem błyskawicznie przesuwającą się szarą postać. Poczułem się nieswojo. Rozejrzałem się wokół, ale nie zauważyłem niczego podejrzanego. Przyznaję, że byłem tak dalece zaniepokojony, iż przez całą noc pozostawiłem zapaloną lampę. Takie i podobne opowieści słyszymy dosyć często.
Błyskawicznie pojawia się i ginie
Ten osobliwy fenomen nie został dotąd jednoznacznie wyjaśniony. Parapsycholodzy zastanawiają się nad źródłem pochodzenia tego ciekawego zjawiska.
- Pracowałam przy komputerze i nagle usłyszałam jakieś nienaturalne poruszenie w ciemnej części pokoju. To był szelest, szmer, bardzo cichy i delikatny. Zdążyłam odwrócić głowę, żeby zobaczyć, jak na ścianie przy drzwiach rozpływa się ciemna, przezroczysta ludzka postać. Przestraszona krzyknęłam i zerwałam się z krzesła. Kiedy zapaliłam światło, w pokoju nie było niczego podejrzanego. Sprawdziłam zamki w drzwiach wejściowych, by upewnić się, czy ktoś obcy nie wszedł do mieszkania. Oczywiście, że nie. Długo zastanawiałam się, co to było - słyszymy z ust bliskiej znajomej.
To, co się pojawia, jest ciemne, krótkotrwałe, przypomina postać, po czym błyskawicznie przepada. Czasami ujawnia się kilka razy, jakby wystawiało na próbę naszą spostrzegawczość. Najczęściej cień widać na ścianie, po czym znika, jakby się w nią wtapiał.
Złe duchy
Co to jest? Nasz naturalny cień? Wyobraźnia? Zjawa, a może duch? Gdyby to „coś" było naszym cieniem, zachowywałoby się dokładnie jak my. Tymczasem porusza się tak, jakby było niezależną postacią. Ci, którzy mieli podobne doświadczenia, przyznają, że owe tajemnicze cienie najbardziej przerażają swym kształtem pozbawionym materii.
- Prawdopodobnie jest to specyficzna postać duchów. Istotą ducha jest biel, przezroczystość, posiadanie określonej ludzkiej powierzchowności. Jakże często są rozpoznawalne. Natomiast cienie przybierają ludzką postać, ale nie posiadają charakterystycznych szczegółów. Zresztą zbyt szybko znikają, żeby cokolwiek u nich określić - tłumaczą badacze.
Za podejrzeniem, że są to demony, przemawiają uczucia, jakich doznaje osoba, kiedy się pojawiają. Najczęściej są bardzo nieprzyjemne i wywołujące strach. To wskazuje na ich demoniczność. Gdyby zatem przybierały postać złych duchów, to trzeba zastanowić się nad tym, jakie są ich prawdziwe intencje. Czy pojawiają się tylko po to, żeby przestraszyć i zasiać niepokój, czy też mają o wiele gorsze zamiary.
Wieczni potępieńcy
Prawdziwą grozę cienie wywoływały u ludów zamieszkujących jaskinie. W świetle płonących pochodni, na skalnych ścianach, przekraczały nieraz kilkakrotnie rzeczywistą wielkość znajdujących się w środku ludzi. Jak twierdzą archeolodzy, człowiek pierwotny był głęboko przekonany, że są to „złe" duchy przerastające go swą potęgą. Przypisywał im nadprzyrodzone moce i był zafascynowany ich tajemniczością, ale przede wszystkim bardzo się ich bał.
Cienie, według wierzeń starożytnych Greków i Rzymian, są duszami zmarłych, którzy przybyli do Hadesu bez obola. W związku z tym nie zostali przewiezieni przez Styks do Królestwa Zmarłych. Błąkają się pomiędzy światem żywych i martwych i nigdy nie zaznają spokoju. Dlatego w niektórych kręgach kulturowych traktuje się je jako wiecznych potępieńców, nie mogących znaleźć właściwego miejsca. Cienie często pojawiały się na Ziemi wśród żywych i zawsze przyjmowane były z lękiem i respektem. Dlatego Grecy składali zmarłym ofiary, by uspokoić i przebłagać ich cienie.
Utrata cienia oznaczała śmierć
Wokół tego zjawiska przez stulecia narastały legendy i opowieści nasycone różną symboliką. W wierzeniach ludowych uważano cień za siedlisko życia i siły człowieka, nad którym można mieć magiczną moc. Trzeba było nadepnąć na cień określonej osoby, by jej zaszkodzić i ściągnąć na nią nieszczęście. I przeciwnie. Wierzono, że jeśli nakryje się cudzy cień swoim, to zostanie wzmocniony i tym samym można pomóc jego właścicielowi w trudnych sytuacjach. Uważano też, że cieniem jest dusza, opuszczająca ciało na krótko przed śmiercią. Udaje się do tamtego świata i oznajmia duchom, że wkrótce do nich przybędzie. Jeśli człowiek tracił cień, to znaczyło, że wkrótce umrze. Wierzono też, że człowiek, który zaprzedał diabłu duszę, traci go bezpowrotnie. Dlatego utożsamiano go z siłami życia i samą duszą.
Cień wracał na Ziemię z zaświatów
Podobnie było u Słowian, którzy uważali, że w człowieku mieszka nie jedna dusza, ale trzy. Pierwsza była niebiańska, czyli dusza jaźni i myśli. Druga to dusza życia, oddechu - określająca stan siły życiowej. I trzecia, dusza-widmo żywota człowieczego, nazywana „podziemną", przybierająca postać cienia. Była to widmowa kopia człowieka, zwana „kołtunem". Traktowali ją jako uosobienie chorób dręczących człowieka. Według nich, cień po śmierci człowieka, niesiony wiatrem, trafiał do podziemnego państwa zwanego Nawią. Raz do roku powracał na Ziemię i kontaktował się z żywymi jako widmo pozbawione materii.
Tak było w małej miejscowości na północ od Śliwie, w kujawsko-pomorskim. Krótko po wojnie Jerzy B. powrócił w rodzinne strony po kilku latach nieobecności. W wigilijny wieczór szedł do sąsiadów. Nagle zobaczył na drodze idącą postać. Zaskoczyła go jej „szarość". Kiedy zbliżył się, wydawało mu się, że jest to jeden z mieszkańców położonej blisko wioski. Przypomniał sobie nawet jego imię. Gdy potem opowiedział o tym znajomym, ci wyjaśnili, że człowiek, którego rzekomo widział zginął na froncie. I dodali, że w ubiegłym roku, dokładnie w tym samym miejscu i czasie widziała go jedna z mieszkanek. Przyznali, że wyglądem przypomina szary, budzący lęk cień.
Warto jeszcze przypomnieć, że wiara w widmowy cień obecna była wśród plemion południowo-słowiańskich. Rozpalali oni święte ognisko i wróżyli z niego, czy chory wyzdrowieje. Czuwano przy ogniu całą noc i czekano na pojawienie się jego cienia. Jeśli się pokazał i zwrócił twarzą ku ogniu, znaczyło, że wyzdrowieje. Jeśli się odwrócił, chory umierał. Wierzono też, że wszelkie złe, demoniczne istoty nigdy nie miały swego cienia.
Ciała astralne
Prof. Jerry Gross z Austrii, zajmujący się tematem podróży astralnych, jest przekonany, że cienie należą do ludzi mających pozacielesne doświadczenia. - Wygląda na to, że są to ciała astralne tych osób, które właśnie opuściły. Kto wie, czy cienie nie są również ciałem eterycznym, opuszczającym osoby pogrążone w głębokim śnie.
Inną, przyjętą przez niego hipotezą jest podejrzenie, że cienie równie dobrze mogą być istotami podróżującymi w czasie.
- Pochodzą z nasze/ przyszłości i wchodzą w nasz wymiar. Przy czym prawdopodobnie mają pełną swobodę w obserwowaniu ludzi, podczas gdy je same trudno zlokalizować - tłumaczy.
Uwięzieni między wymiarami
Od tego przypuszczenia jest bardzo blisko do teorii istot egzystujących między wymiarami. Skoro one istnieją, zakładają teoretycy, i jeśli są paralelne lub mieszczą się bardzo blisko naszego wymiaru i jeśli egzystują w nich żywe istoty posiadające zdolność przenikania do naszej rzeczywistości, to w postaci cienia ujawniają swoją obecność. Parapsycholodzy dodają, że mają one inną częstotliwość i drgania. Do tego dokładają jeszcze swoją opinię fizycy kwantowi i w rezultacie okazuje się, że fenomen cieni może mieć związek z miejscem przecinania się wibracji innego wymiaru z naszym. Pozostaje jeszcze do wyjaśnienia teza zakładająca, że cienie są istotami pozaterytorialnymi. Czy mają związek z uprowadzeniami? Wszak obcy zaskakują ludzi poziomem swoich paranormalnych właściwości. Teoretycznie i taka możliwość istnieje.
Źródło: Czwarty wymiar
Artykuł: Aldona Kowalewska
· Matys | 15 tygodni |
· pietras1987 | 83 tygodni |
· hanah30 | 89 tygodni |
· Legion | 178 tygodni |
· MAXIMUS | 190 tygodni |
· Szakal2406 | 239 tygodni |
· knt77 | 273 tygodni |
· mateusz69p | 318 tygodni |
· Tester | 335 tygodni |
· AnthonyCug | 341 tygodni |
Zarejestrowanych: 3,977 |
Gości online: 1 |
Najnowszy użytkownik: |
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się by zagłosować.