Autostopowicze na trasie z Mielca do Rzeszowa
Trasa z Mielca do Rzeszowa, która prowadzi przez lasy Cyranowskie i Góry Bieśadczańskie ma na swoim koncie wiele tajemniczych i niewyjaśnionych historii związanych z duchami a mianowicie z autostopowiczami-widmo.
Trasa z Mielca do Rzeszowa, która prowadzi przez lasy Cyranowskie i Góry Bieśadczańskie ma na swoim koncie wiele tajemniczych i niewyjaśnionych historii związanych z duchami a mianowicie z autostopowiczami-widmo. Droga ta, bowiem ma bogatą przeszłość. Na jej terenach przebiegał front wojenny oraz znajdowały się tam poligon wojskowy i obozy pracy. W miejscu tym zdarzyło się także wiele tragicznych wypadków drogowych.

Na owej trasie kierowcy często spotykali żołnierza widmo Armii Czerwonej oraz zakrwawioną małą dziewczynkę, która wyglądała jak ofiara wypadku. Jeden z naocznych świadków twierdził, iż coś przebiegło mu drogę przecinając slup świateł samochodowych, lecz gdy się zatrzymał okazało się, iż nikogo nie ma w pobliżu. Inni twierdzą, iż widzieli szare bądź czarne postacie, które wyłaniają się na poboczach drogi, lecz znikają zaraz przed dojechaniem do owego miejsca. Kolejna historia mówi o napotykaniu na drodze w okolicach Biesiadki zakrwawionej dziewczynki proszącej o pomoc przejeżdżających kierowców, lecz podobnie jak w poprzednio taki teraz dziewczynka znika, gdy tylko kierowcy zatrzymują się. Według jednych jest to ofiara dawno zapomnianego wypadku inni twierdzą zaś, że to ofiara z obozu żydowskiego, który znajdował się na tych terenach. Co do żołnierza Armii Czerwonej to jest to prawdopodobnie żołnierz, który zginał od własnej kuli, która trafiła go odbijając się rykoszetem od kapliczki, którą chciał zniszczyć.


Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się by zagłosować.