Więzienie Kilmainham
To nieczynny zakład karny powstały w 1796 roku i istniejący jako więzienie do 1924.
Pewnego dnia, kiedy wieczorem szykował się do snu, zauważył, ze światła w kaplicy więziennej się zapaliły, a na pewno je wcześniej zgasił. Poszedł i zgasił je ponownie, ale jak tylko wrócił do mieszkania światła znowu były zapalone. Tak trzykrotnie gasił a ktoś zapalał światło w kaplicy. Ktoś tam musiał być. Inny przypadek snujących się po winieniu zbłąkanych duszach miał miejsce w czasie remontu winienia, kiedy to jeden z malarzy został nagle rzucony podmuchem wiatru o ścianę, poobijany, z trudem zszedł z murów, był tak przerażony nagłym wydarzenie, ze nigdy już do więzienia nie wrócił.
Tego dnia nie było chmurki na niebie, ani nawet najlżejszego wiatru! Inny przypadek tajemniczych głosów zdarzył się w tzw. „Korytarzu 1916" gdzie jeden z pracowników usłyszał ciężkie kroki na schodach, które znajdowały się za nim. Był przekonany, że to jeden z jego kolegów, gdy się odwrócił na schodach nikogo nie było, a tajemnicze kroki rozbrzmiewały już wyżej. Jak mawiał wspomniany już Dan Megill „ nie ma co się obawiać tych, którzy tutaj siedzieli, oni zwiedzającym czy pracownikom nie zrobią krzywdy, bo w ten sposób trwa o nich pamięć, inna sprawa z żołnierzami i strażnikami, ci mogą być z takiego obrotu sprawy niezadowoleni" tak wiec każdy odwiedzając więzienie Mozę wsłuchać się w to co szepczą mury, albo zatrzymać się na chwilę i wsłuchać w odgłos tajemniczych kroków.
Źródło część artykułu Krzysztofa Schramm o nawiedzonym Dublinie
pietras1987 27.07.2025 07:14 139 wyświetleń
0 komentarzy 0 ocena
Drukuj
Ocena zawartości jest dostępna tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się by zagłosować.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się by zagłosować.
Żadne komentarze nie zostały dodane.