O nie! Gdzie jest JavaScript?
Twoja przeglądarka internetowa nie ma włączonej obsługi JavaScript lub nie obsługuje JavaScript. Proszę włączyć JavaScript w przeglądarce internetowej, aby poprawnie wyświetlić tę witrynę, lub zaktualizować do przeglądarki internetowej, która obsługuje JavaScript.
Artykuły

Cmentarz Highgate

Na świecie jest wiele, wieeele tajemniczych miejsc, jak sami doskonale wiecie. Są nawiedzone dwory, miejsca, w których widuje się UFO i te, w których występują różne anomalie.



Na świecie jest wiele, wieeele tajemniczych miejsc, jak sami doskonale wiecie. Są nawiedzone dwory, miejsca, w których widuje się UFO i te, w których występują różne anomalie. Jest tego całe mnóstwo, za dużo, by wymieniać.

Obawa przed śmiercią, niewiedza i niepewność o to, „co będzie dalej” oraz atmosfera, jaką przypisujemy temu miejscu jest powodem tego, iż, jedną z najsilniej zakorzenionych w naszej kulturze niezwykłości jest nawiedzony cmentarz. Figura ta popularna jest po dziś dzień i przewija się często w filmach, muzyce, książkach oraz... naszej świadomości. Wieczorny spacer po cmentarzu wprawia wyobraźnię w ruch, prawda?

To właśnie cmentarzem zajmę się dzisiaj. Konkretnie – założonym w erze wiktoriańskiej na trzydziestosiedmio kilometrowym obszarze leśnym Highgate, znajdującym się w Londynie. Do tej pory cały jego teren porośnięty jest roślinami wyrosłymi tylko w sposób naturalny, co samo w sobie buduje niesamowitą atmosferę. Pikanterii dodaje fakt, że topograficznie jest jedną wielką wariacją na temat starożytnego Egiptu i – podobnie jak w nim – czuć silną inspirację śmiercią. Cmentarz zainspirowany śmiercią – tak, dobrze widzicie.

Znaleźć można tutaj wiele „znajomych” postaci – Karola Marksa, Sir Ralpha Richardsona, jest także tzw. Wzgórze Orła Białego, gdzie znajdziecie naszych rodaków i – jakby inaczej – podziemia, które zwiedzać można tylko pod okiem przewodnika. Wisienką na torcie jest aleja zastrzeżona dla ekskomunikowanych, ojcobójców i wszelakiego rodzaju totalnych dewiantów. Słowem – znajdziecie tu wszystko, czego dusza zapragnie.

Ta różnorodna sceneria od 1960 roku zaczęła powoli popadać w ruinę, zyskując jeszcze więcej na swym nietypowym uroku. Prawie dziesięć lat później na terenie cmentarza zaczęły dziać się dziwne rzeczy: znajdowano na jego terenie martwe zwierzęta, a ich ciała pozbawione były widocznych śladów walki. Ludzie doszli do wniosku, że zwierzęta zostały otrute, jednak dokładne oględziny okolicy niczego nie wyjaśniły. Następnie miejscowy weterynarz, badając zwłoki, oznajmił, że ciała nie miały w sobie ani kropli krwi. W orzeczeniu można przeczytać, że „została spuszczona lub wyssana”, co w żaden sposób nie wyjaśniło sposobu, w jaki ktoś tego dokonał. Momentalnie wykrystalizowały się więc opowieści o przybyszu z kosmosu, tajemniczej sekcie i wampirze.

Na martwych zwierzętach się oczywiście nie skończyło. W tym samym mniej więcej czasie kilka osób przechodzących koło cmentarza wieczorem zaczęło narzekać na cienie dziwnych postaci, które jakoby widywali. I tak pewna para widziała, że zza balustrady z żelaza spoziera na nich postać, na twarzy której jest wyraz absolutnej grozy, młode dziewczyny są ścigane przez „szarą postać” i w końcu, po wielu obserwacjach, w 1971 roku nastąpił swoisty przełom. Dziewczyna wracała do domu we wczesnych godzinach porannych, kiedy, mijając cmentarz, została z ogromną siłą rzucona na ziemię przez wysokiego, czarnowłosego mężczyznę ze śmiertelnie białą twarzą. W momencie, kiedy jakiś samochód zatrzymał się, by jej pomóc, wampir zniknął w świetle reflektorów. Zabrano ją na najbliższy posterunek policji, ale nie miała większych obrażeń oprócz otarć na rękach i nogach. Natychmiast zarządono przeszukanie terenu, co jednak też nie pomogło. I nieustannie znajdowano martwe zwierzęta, pozostawione w takim samym stanie, jak poprzednio.

Niedługo potem zdarzył się kolejny niecodzienny wypadek. Młody człowiek poszedł pewnego wieczoru na ów cmentarz. Po kilku minutach zobaczył dziwne, zanikające światło, jednak kiedy chciał odejść, poczuł się beznadziejnie zagubiony. Z wysiłkiem udało mu się ruszyć w stronę bramy, jednak szybko poczuł, że coś za nim stoi. Strach sparaliżował go tak, że nie mógł się ruszyć. Po kilku chwilach postać odeszła, a on mógł uciec. Mówił potem, że czuł się jakby sparaliżowany ze strachu przez zagnieżdżone tam siły.

Mniej więcej w tym samym czasie sprawą zainteresował się Sean Manchaster, przewodniczący brytyjskiego towarzystwa zajmującego się wampiryzmem, jednak nie postawił z początku żadnej diagnozy, ale doszedł do wniosku, że przyczyną tak wielu zgonów zwierząt jest coś paranormalnego i zdecydował się odprawić rytuał, by przepędzić zło z cmentarza Highgate. Szczegóły nie są znane do dziś, wiadomo tylko, że magia nie zadziałała i na cmentarzu ciągle pojawiały się dziwnie uśmiercone zwierzęta. Manchaster postanowił nie dawać za wygraną i dalej szukał rozwiązania. Znalazł w kronikach wpis o rzekomym potomku Draculi, żyjącym w tych okolicach, a następnie, podążając za wskazówkami z książki, udało mu się odnaleźć stary dom, a obok niego miejsce pochówku jegomościa. Faktycznie, po przekopaniu ziemi, okazało się, że spoczywa w niej trumna z resztkami zwłok, którą niezwłocznie przeniesiono na inny, odległy cmentarz.

I wiecie co? Od tej pory nie znaleziono żadnego martwego zwierzęcia na Highgate.

pietras1987 15.07.2025 09:29 135 wyświetleń 0 komentarzy 0 ocena Drukuj

0 komentarzy

Pozostaw komentarz

Zaloguj się, aby napisać komentarz.
  • Żadne komentarze nie zostały dodane.


Ocena zawartości jest dostępna tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się by zagłosować.
Niesamowite! (0)0 %
Bardzo dobre (0)0 %
Dobre (0)0 %
Średnie (0)0 %
Słabe (0)0 %
Zaloguj
Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.
Zapomniałeś/aś hasła?

Ostatnio Widziani
· Matys13 tygodni
· pietras198781 tygodni
· hanah3087 tygodni
· Legion177 tygodni
· MAXIMUS188 tygodni
· Szakal2406238 tygodni
· knt77271 tygodni
· mateusz69p316 tygodni
· Tester333 tygodni
· AnthonyCug339 tygodni

Zarejestrowanych: 3,977
Gości online: 1
Najnowszy użytkownik:
AnthonyCug