Zbiorowe opętanie demoniczne w szkole. 17 ofiar aktywności diabła!

Trynidad i Tobago to urokliwy, egzotyczny kraj słynący u nas głównie z tego, że trenerem tamtejszej reprezentacji piłkarskiej był Leo Beenhakker - późniejszy selekcjoner naszej kadry narodowej. Wkrótce o tym wyspiarskim państewku może zrobić się naprawdę głośno. Wszystko z powodu incydentu, do jakiego doszło w ubiegłym tygodniu. Wg relacji świadków, 17 dziewcząt uczęszczających do jednej z tamtejszych szkół zaczęło nagle bardzo dziwnie się zachowywać - uczennice zaczęły nagle wić się na podłodze, a niektóre także przemawiać w obcych językach. Kościół natychmiast wysłał na miejsce swoich wysłanników, a policja i pozostałe służby wszczęły śledztwo.

Do tajemniczego, mrożącego krew w żyłach zdarzenia doszło 10 listopada w Moruga Composite School, w porze obiadowej. Kilkanaście dziewcząt zaczęło najpierw narzekać na dolegliwości w postaci silnego bólu głowy oraz nudności. Potem było jednak znacznie gorzej. 17 uczennic położyło się na podłodze i wszystkie zaczęły wić się w dziwnym transie, raniąc się przy tym, wywracając oczyma i sycząc. Część z nich w trakcie zajścia zaczęła mówić w dziwnym, bliżej nieokreślonym języku. Świadkowie nie mają wątpliwości, że niewiele brakowało, a doszłoby do prawdziwej tragedii. Otóż dwie dziewczyny próbowały przeskoczyć przez balustradę. Udało się je powstrzymać dopiero przy użyciu siły.
 

Wielu świadków nie ma wątpliwości, że nastolatki zostały opętane przez diabła. W szkole zresztą pojawili się natychmiast przedstawiciele Kościoła katolickiego oraz pastorowie z okolicznych świątyń. Duchowni za pomocą wody święconej i modlitwy starali się nie dopuścić do dalszej eskalacji zła. Na miejsce przybyło też 6 karetek pogotowia, policja oraz straż pożarna. - poinformował serwis "The Trinidad Guardian". Poszczególne służby przeprowadziły na miejscu testy, które miały pomóc w ustaleniu bardziej racjonalnej przyczyny "demonicznego pląsu". Po wykonaniu serii badań ustalono, że tajemnicze zachowanie dziewcząt z pewnością nie było spowodowane przez uwolnienie jakichkolwiek substancji chemicznych

W czasie, gdy policja i straż pożarna usiłowały ustalić logiczny czynnik, który mógł doprowadzić do incydentu, osoby postronne i sami uczniowie starali się pomóc w opanowaniu sytuacji. Jednym z nich był Kern Mollineau. "Jedna dziewczyna majaczyła jakby w innym języku. Nie mogłem zrozumieć, co ona mówi." - tłumaczy Kern Mollineau. "Dziewczyny były niesamowicie silne. Musieliśmy je trzymać, tak by nie mogły sobie zrobić krzywdy nawzajem. Wiele z nich ma jednak siniaki."

Mollineau, który jest także członkiem kościoła Lighthouse Tabernacle Church wyznał potem, że jego zdaniem za wszystkie wypadki w szkole odpowiedzialny jest diabeł. Potwierdził też, że udało mu się nawiązać z nim kontakt. Chłopak powiedział, że w trakcie rozmowy zapytał demona o cel zbiorowego opętania. Ten miał mu odrzec, że zamierza odebrać nastolatkom życie.

Po wykluczeniu hipotezy z atakiem chemicznym, policja bada w tej chwili inne wątki w sprawie. Jeden z tropów prowadzi do kobiety, która miała kilka tygodni wcześniej pokłócić się z pracownikami szkoły, a potem im grozić. Niektórzy nauczyciele rozważając przyczyny incydentu wskazują też na przesłanki, których śledczy nie biorą pod uwagę. Część pedagogów deliberuje bowiem na temat miejsca, w którym stoi szkoła. Zgodnie z legendą, w miejscu, w którym została wybudowana, miało się niegdyś znajdować cmentarzysko.

Uczennice, które zostały dotknięte zagadkową przypadłością przebywają na obserwacji w szpitalu. Nadzór nad śledztwem sprawuje Ministerstwo Edukacji.

Źródło: Niewiarygodne.pl