Dar obcej mowy
W 2003 r. "Komsomolska Prawda" opublikowała cykl artykułów poświęconych 23-letniej Nataszy Bekietowej z Anapy – ekspedientce znającej rzekomo 120 języków i dialektów.
Bez tytułu 1
W 2003 r. "Komsomolska Prawda" opublikowała cykl artykułów poświęconych 23-letniej Nataszy Bekietowej z Anapy – ekspedientce znającej rzekomo 120 języków i dialektów. Nie była ona jednak wybitną poliglotką. Co więcej, miewała trudności z nauką języka obcego w szkole. Kobieta twierdziła, że jej unikalny dar miał charakter nadprzyrodzony i wynikał z odblokowania zasobów pamięci z poprzednich inkarnacji.
Niezwykłe umiejętności lingwistyczne pojawiły się u Bekietowej kilka lat wcześniej, kiedy na lekcji matematyki zemdlała ze strachu przed nauczycielem. Gdy ją ocucono zaczęła mówić w niezrozumiałym języku.
- Całkowicie zapomniałam, jak się mówi w języku rosyjskim – przyznała w rozmowie z "Komsomolską Prawdą". - Przez trzy dni przypominałam go sobie na nowo, pracując z elementarzem. Tymczasem jakimś cudem w mojej pamięci pojawiła się znajomość 120 języków: starochińskiego, angielskiego z czasów Szekspira, mongolskiego, starojapońskiego, arabskiego, francuskiego, łaciny, renesansowego włoskiego, etruskiego, starosłowiańskiego, perskiego, koreańskiego, hiszpańskiego… - tak mówili mi specjaliści. Do tego twierdzili, że mówię martwymi językami plemion, które już nie istnieją – dodawała.
W 2003 r. "Komsomolska Prawda" opublikowała cykl artykułów poświęconych 23-letniej Nataszy Bekietowej z Anapy – ekspedientce znającej rzekomo 120 języków i dialektów. Nie była ona jednak wybitną poliglotką. Co więcej, miewała trudności z nauką języka obcego w szkole. Kobieta twierdziła, że jej unikalny dar miał charakter nadprzyrodzony i wynikał z odblokowania zasobów pamięci z poprzednich inkarnacji.
Niezwykłe umiejętności lingwistyczne pojawiły się u Bekietowej kilka lat wcześniej, kiedy na lekcji matematyki zemdlała ze strachu przed nauczycielem. Gdy ją ocucono zaczęła mówić w niezrozumiałym języku.
- Całkowicie zapomniałam, jak się mówi w języku rosyjskim – przyznała w rozmowie z "Komsomolską Prawdą". - Przez trzy dni przypominałam go sobie na nowo, pracując z elementarzem. Tymczasem jakimś cudem w mojej pamięci pojawiła się znajomość 120 języków: starochińskiego, angielskiego z czasów Szekspira, mongolskiego, starojapońskiego, arabskiego, francuskiego, łaciny, renesansowego włoskiego, etruskiego, starosłowiańskiego, perskiego, koreańskiego, hiszpańskiego… - tak mówili mi specjaliści. Do tego twierdzili, że mówię martwymi językami plemion, które już nie istnieją – dodawała.
Rosyjscy uczeni zdali sobie sprawę, że mają do czynienia z unikalnym fenomenem parapsychicznym zwanym ksenoglosją. Autorem tego terminu był francuski psycholog i noblista, Charles Richet (1850-1935), który nazwał tak niewytłumaczalną zdolność człowieka do mówienia w języku, którego nigdy się nie uczył. Ksenoglosja bywa porównywana do towarzyszącej religijnym ekstazom glosolalii polegającej na wypowiadaniu niezrozumiałych słów lub sylab układających się w rodzaj pseudojęzyka. Lingwista William J. Samarin, który w latach 70. prowadził badania nad glosolalią u różnych grup zielonoświątkowców ustalił, że jej podobieństwo do mowy jest pozorne, a przekaz pozbawiony sensu. Z ksenoglosją jest jednak inaczej.
Przypadki ksenoglosji
Choć Dzieje Apostolskie wspominają, że osoby zebrane w wieczerniku w dzień Pięćdziesiątnicy zaczęły za sprawą Ducha Świętego mówić obcymi językami, ksenoglosja nie zawsze była uznawana za boski dar. Jako oznaka działania sił nieczystych pojawia się ona m.in. w słynnej XVII-wiecznej sprawie opętanych urszulanek z klasztoru w Loudun. W późniejszych czasach zauważono, że zdolność ta występuje również u ludzi pogrążonych w transie mediumicznym lub hipnotycznym.
Jeden z najbardziej znanych przypadków ksenoglosji w dwudziestoleciu międzywojennym dotyczył młodej mieszkanki Blackburn o imieniu Rosemary, której z zaświatów dyktowane były słowa języka starożytnych Egipcjan. Zajmujący się tym dr Frederic H. Wood pisał: „Nieulegającym wątpliwości faktem jest to, że angielska dziewczyna, która normalnie nie miała pojęcia o starożytnym języku, opanowała w sposób płynny ponad 140 słów i zwrotów używanych w okresie wznoszenia świątyni w Luksorze”. Niestety, mimo pozytywnej weryfikacji ze strony niejakiego Howarda Hume’a, znawcy starożytności, pojawiło się wiele wątpliwości odnośnie „egipskości” przekazów Rosemary.
Wiele przypadków ksenoglosji zgromadził w swoim archiwum dr Ian Stevenson (1918-2007), psychiatra znany z badań nad kontrowersyjnym zjawiskiem pamięci z poprzednich wcieleń. Wspominał on m.in. historię 37-letniej Amerykanki, która po zahipnotyzowaniu zmieniała ton głosu i mówiła po szwedzku, choć nie znała tego języka w normalnym stanie świadomości. Stevenson pisał także o 32-letniej Uttarze Huddar z indyjskiego Nagpuru. Ta posługująca się na co dzień językiem marathi kobieta podczas leczenia szpitalnego przeszła nagłą transformację osobowości i zaczęła mówić po bengalsku twierdząc, że obudziły się w niej wspomnienia z życia kobiety o imieniu Sharada. Ustalono jednak, że Huddar mogła przez lata podświadomie przyswajać sobie elementy kultury i języka bengalskiego, którymi wcześniej się interesowała.
Najciekawsze były przypadki ksenoglosji u dzieci. Lyall Watson (1939-2008) - południowoafrykański pisarz związany z ruchem new age wspominał o chłopcu z filipińskiego plemienia Igarot, który w transie potrafił rzekomo rozmawiać w języku zulu. Z archiwum psychiatry Morrisa Nethertona pochodzi przypadek amerykańskiego 11-latka, który w hipnozie przemawiał w starożytnym chińskim dialekcie. Niestety, sprawy te nie zostały zweryfikowane, a wiedza o nich jest szczątkowa.
Rosyjscy uczeni zdali sobie sprawę, że mają do czynienia z unikalnym fenomenem parapsychicznym zwanym ksenoglosją. Autorem tego terminu był francuski psycholog i noblista, Charles Richet (1850-1935), który nazwał tak niewytłumaczalną zdolność człowieka do mówienia w języku, którego nigdy się nie uczył. Ksenoglosja bywa porównywana do towarzyszącej religijnym ekstazom glosolalii polegającej na wypowiadaniu niezrozumiałych słów lub sylab układających się w rodzaj pseudojęzyka. Lingwista William J. Samarin, który w latach 70. prowadził badania nad glosolalią u różnych grup zielonoświątkowców ustalił, że jej podobieństwo do mowy jest pozorne, a przekaz pozbawiony sensu. Z ksenoglosją jest jednak inaczej.
Przypadki ksenoglosji
Choć Dzieje Apostolskie wspominają, że osoby zebrane w wieczerniku w dzień Pięćdziesiątnicy zaczęły za sprawą Ducha Świętego mówić obcymi językami, ksenoglosja nie zawsze była uznawana za boski dar. Jako oznaka działania sił nieczystych pojawia się ona m.in. w słynnej XVII-wiecznej sprawie opętanych urszulanek z klasztoru w Loudun. W późniejszych czasach zauważono, że zdolność ta występuje również u ludzi pogrążonych w transie mediumicznym lub hipnotycznym.
Jeden z najbardziej znanych przypadków ksenoglosji w dwudziestoleciu międzywojennym dotyczył młodej mieszkanki Blackburn o imieniu Rosemary, której z zaświatów dyktowane były słowa języka starożytnych Egipcjan. Zajmujący się tym dr Frederic H. Wood pisał: „Nieulegającym wątpliwości faktem jest to, że angielska dziewczyna, która normalnie nie miała pojęcia o starożytnym języku, opanowała w sposób płynny ponad 140 słów i zwrotów używanych w okresie wznoszenia świątyni w Luksorze”. Niestety, mimo pozytywnej weryfikacji ze strony niejakiego Howarda Hume’a, znawcy starożytności, pojawiło się wiele wątpliwości odnośnie „egipskości” przekazów Rosemary.
Wiele przypadków ksenoglosji zgromadził w swoim archiwum dr Ian Stevenson (1918-2007), psychiatra znany z badań nad kontrowersyjnym zjawiskiem pamięci z poprzednich wcieleń. Wspominał on m.in. historię 37-letniej Amerykanki, która po zahipnotyzowaniu zmieniała ton głosu i mówiła po szwedzku, choć nie znała tego języka w normalnym stanie świadomości. Stevenson pisał także o 32-letniej Uttarze Huddar z indyjskiego Nagpuru. Ta posługująca się na co dzień językiem marathi kobieta podczas leczenia szpitalnego przeszła nagłą transformację osobowości i zaczęła mówić po bengalsku twierdząc, że obudziły się w niej wspomnienia z życia kobiety o imieniu Sharada. Ustalono jednak, że Huddar mogła przez lata podświadomie przyswajać sobie elementy kultury i języka bengalskiego, którymi wcześniej się interesowała.
Najciekawsze były przypadki ksenoglosji u dzieci. Lyall Watson (1939-2008) - południowoafrykański pisarz związany z ruchem new age wspominał o chłopcu z filipińskiego plemienia Igarot, który w transie potrafił rzekomo rozmawiać w języku zulu. Z archiwum psychiatry Morrisa Nethertona pochodzi przypadek amerykańskiego 11-latka, który w hipnozie przemawiał w starożytnym chińskim dialekcie. Niestety, sprawy te nie zostały zweryfikowane, a wiedza o nich jest szczątkowa.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się by zagłosować.