O nie! Gdzie jest JavaScript?
Twoja przeglądarka internetowa nie ma włączonej obsługi JavaScript lub nie obsługuje JavaScript. Proszę włączyć JavaScript w przeglądarce internetowej, aby poprawnie wyświetlić tę witrynę, lub zaktualizować do przeglądarki internetowej, która obsługuje JavaScript.
Artykuły

Duchy w kadrze

W Wielkiej Brytanii amatorzy fotografii uwiecznili w ostatnich miesiącach wiele bytów z zaświatów. Seria zdjęć duchów wywołała sensację, teraz ten niezwykły materiał badają eksperci.

 



Zastraszacze

W Wielkiej Brytanii amatorzy fotografii uwiecznili w ostatnich miesiącach wiele bytów z zaświatów. Seria zdjęć duchów wywołała sensację, teraz ten niezwykły materiał badają eksperci.

 

Ducha można sfotografować przy rozmaitych okazjach. W połowie stycznia 2008 r. grupa nastolatków z brytyjskiej miejscowości Billingham urządziła sobie wieczorne spotkanie. Bawiono się dobrze i młodzi ludzie postanowili uwiecznić siebie w radosnym nastroju. 17-letni Matthew Summers sięgnął po komórkę i zrobił przyjaciołom kilka zdjęć. Fotki oglądano i komentowano, jednak to, co w jednym z kadrów zapisał cyfrowy aparat, wywołało wstrząs w nastolatkach.
   To zdjęcie, jak i pozostałe tego wieczoru, wykonano na gorąco, bez większych przygotowań. Przed obiektywem stanęło sześć koleżanek Summersa, potem w kadr trafiła jeszcze zapłakana mała siostra jednej z dziewcząt. Na zdjęciu jednak widocznych jest osiem twarzy. Ta ósma, nadliczbowa, jakby kilkuletniego smutnego dziecka, wysuwa się zza nastolatek na wysokości ich kolan

 

 

Nadliczbowe dziecko na zdjęciu Matthewa Summersa

 

Nadliczbowe postaci, niewidzialne w trakcie wykonywania zdjęcia, eksperci określają pojęciem „ekstra". Zdaniem badaczy, są to zjawy zmarłych, które przywiązały się do danego miejsca lub do kogoś z żywych ludzi, tam akurat obecnych.
   Na fotografii z tajemniczym dzieckiem sprawa się nie kończy - można powiedzieć, że w Wielkiej Brytanii rozpruł się worek ze zdjęciami duchów. Inną postać, której nie było widać gołym okiem, uwiecznił w kadrze amator fotografii z Outwood, miejscowości w okolicach Wakefield, w zachodnim regionie hrabstwa Yorkshire.
   George Gunn, członek stowarzyszenia Outwood Community Video Club, przypadkowo sfotografował niewyraźną, świetlistą sylwetkę, która, jego zdaniem, przypomina rzymskiego legionistę sprzed dwóch tysiącleci. Zdjęcie powstało na początku października 2007 r., kiedy Gunn wybrał się na spacer ścieżką uczęszczaną przez miejscowych amatorów joggingu. W lutym 2008 r. przypadek ten ujawniono i niezwykłą fotografię przebadali eksperci.

 

 

Duch rzymskiego legionisty, który trafił w kadr aparatu George'a Gunna

 

Tamtego jesiennego dnia George Gunn udał się w dobrze mu znaną okolicę, aby utrwalić w kadrze okoliczne pejzaże. Przestał fotografować, gdy w kadrze pojawiło się dwóch biegających dla zdrowia mieszkańców Outwood. Wrócił do domu, ale materiał zdjęciowy przejrzał kilka dni później. Odkrył wtedy, że aparat zapisał coś niezwykłego. Seria fotografii dokumentowała przebieg zdarzenia: świetlista postać rzymskiego legionisty maszerowała ścieżką, jednak zniknęła, gdy nadbiegli dwaj miłośnicy joggingu. George Gunn ma pewność, że kiedy wykonywał te zdjęcia, nie widział zjawy ani niczego innego, co by go zaskoczyło.
- Słyszałem opowieści, że na tym obszarze widywane są jakiś duchy ale w to nie wierzyłem - oświadczył Gunn dziennikarzowi serwisu BBC News kilka miesięcy później, kiedy już jego zdjęciem zajęli się fachowcy. - Fotografuję od lat i nigdy jeszcze coś takiego mi się nie zdarzyło. Na zdjęciach zawsze było to, co chciałem sfotografować, a nie to, co niewidoczne dla ludzkich oczu.
  Członkowie Outwood Community Video Club zamierzają wesprzeć swego kolegę i pomóc mu w badaniach nawiedzonego miejsca. Analizy zdjęć Gunna wskazują, że to nie fałszerstwo, natomiast jednoznacznego wyjaśnienia, co właściwie utrwalił aparat fotograficzny, nie ma. Czy rzeczywiście na zachodzie hrabstwa Yorkshire duch rzymskiego legionisty nadal, mimo upływu dwóch tysiącleci, maszeruje przez Brytanię?


    Cmentarze uchodzą za naturalne enklawy zmarłych, tam więc podobno szczególnie łatwo natknąć się na jakiegoś ducha. Potwierdzić to może para Brytyjczyków, Karl Horvath i Tracy Hesketh.

W styczniu 2008 r. Karl Horvath, zamieszkały w Walsall, wybrał się w odwiedziny do starego przyjaciela z miejscowości Acklam. Horvath wychował się w Acklam i była to dla niego, by tak rzec, podróż sentymentalna. Któregoś wieczoru pod koniec stycznia Karl z dziesięcioletnim synem przyjaciela wyszli na spacer. Przy tej okazji zajrzeli na lokalny cmentarz, gdzie Horvath sięgnął po aparat. I on, i towarzyszący mu chłopiec zrobili po kilka zdjęć. To co się na jednym z nich zapisało, wywołało w mężczyźnie wstrząs.
- Na tym małym miejscowym cmentarzyku bawiłem się jako dziecko, więc dobrze znałem teren - oświadczył Horvath brytyjskim mediom. - Syn przyjaciela zrobił kilka fotek, potem ja też.

 

 

Przyznaję, że gdy krążyliśmy po cmentarzu, miałem silne wrażenie czyjejś obecności, jakby ktoś za nami chodził. Nikogo jednak ani niczego nie widzieliśmy. Dopiero na zdjęciu dostrzegłem dziwny obraz. Niech nikt nie próbuje mi wmówić, że to mgła albo dym. Po pierwsze, było stosunkowo jasno i wieczór nie był mglisty. Po drugie, o dymie nie ma mowy, bo ja nie palę.
    Horvath ma też pewność, że niezwykłe zdjęcie nie jest skutkiem błędu pracy jego markowej cyfrowki. Czyżby więc fotografia stanowiła dowód, że na starym cmentarzu  w Acklam dają o sobie znać goście z zaświatów? Jeśli tak, to nie jest to jedyna nawiedzona nekropolia w Wielkiej Brytanii. Z podobnym zjawiskiem zetknęła się Tracy Hesketh, zamieszkała przy Blackpool Road w Lea, dzielnicy Preston, miasta w hrabstwie Lancashire.
   Tracy, również pod koniec stycznia 2008 r., wybrała się na wieczorny spacer z przyjacielem. Jednym z punktów wycieczki był także cmentarz.
   Para dotarła do cmentarza St. Saviour w okolicach Bamber Bridge. Tam Tracy i jej przyjaciel ruszyli alejkami nekropolii. Nagle oboje dostrzegli sylwetkę, mroczną i mglistą, która pojawiła się przy jednym z grobów. Poczuli niepokój, a potem strach. Odezwał się w nich jednak duch łowców i sfotografowali tajemnicze zjawisko.
   - Szliśmy przez cmentarz i nagle ta postać stanęła przed nami - Tracy Hesketh relacjonowała zajście dziennikarzowi lokalnej gazety „Lancashire Evening Post". - Z trudem zachowaliśmy zimną krew. Pstryknęliśmy kilka fotek i zaraz stamtąd poszliśmy. Zdjęcia pokazują więcej, niż wtedy zobaczyliśmy. Widać, że ta postać jakby kształtuje się z mgły, jakby wstaje z grobu. Gdy szliśmy do samochodu, obejrzałam się i zobaczyłam trzy podobne sylwetki, podążające za nami. Byłam przerażona. Ani myślałam zawrócić i robić kolejne zdjęcia albo sprawdzać, co to właściwie jest.
   Fotografiom Summersa, Gunna, Horvatha i Hesketh przyglądają się teraz eksperci. Co ustalą? Czy niezwykłe zdjęcia faktycznie dowodzą, że na brytyjskich cmentarzach, ścieżkach, a nawet w salonie prywatnego domu otwierają się bramy zaświatów?

 

Artykuł: Tadeusz Oszubski Czwarty wymiar

Legion 27.06.2010 21:01 12926 wyświetleń 0 komentarzy 0 ocena Drukuj

0 komentarzy

Pozostaw komentarz

Zaloguj się, aby napisać komentarz.
  • Żadne komentarze nie zostały dodane.


Ocena zawartości jest dostępna tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się by zagłosować.
Niesamowite! (0)0 %
Bardzo dobre (0)0 %
Dobre (0)0 %
Średnie (0)0 %
Słabe (0)0 %
Zaloguj
Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.
Zapomniałeś/aś hasła?

Ostatnio Widziani
· Matys15 tygodni
· pietras198783 tygodni
· hanah3089 tygodni
· Legion178 tygodni
· MAXIMUS190 tygodni
· Szakal2406239 tygodni
· knt77273 tygodni
· mateusz69p318 tygodni
· Tester335 tygodni
· AnthonyCug341 tygodni

Zarejestrowanych: 3,977
Gości online: 1
Najnowszy użytkownik:
AnthonyCug