Opublikował(a)
15 rok temuWitam chciałbym się podzielić lista nawiedzonych miejsc w Polsce. Są to miejsca mające mniejszy rozgłos niż np. Izbica, ale mogą okazać się równie ciekawe. Zapraszam do lektury i dzielenia się opiniami.
Lista nawiedzonych miejsc :
1. Przebór (dom postawiony na cmentarzu, nr domu 21)
2. Święte (dom koło Stargardu szczecińskiego)
3. Fort 49 Krzesławice ( egzekucja jeńców II wojna światowa)
4. Będzin (woj. Śląskie dom ulica Małobadzka nr 1)
5. Iława (straszny dom)
6. Biłgoraj (dom z diabłem)
7. Dzierzkowice Wola woj. lubelskie
8. Klęcza Górna (zamek biała dama, wesena tragedia 4 ofiary)
9. Wieruszowa (3km spalona stodoła)
10. Nowy Sącz ( ulo. Nawojowa ceglany dom po prawej 2 przecznice przed wiaduktem kolejowym)
11. Miejsce Piastowe koło Krosna obecnie bar Straszny Dwór
12. Będkowice (rozjazd dróg Sulistrowice i Sulistrowiczki zły dąb i zjawy)
13. Hotel Tumski wyspa Słodowa Wrocław
14. Koiszkowa a Nowa Wieś Legnicka przed wiaduktem droga do legnickiego pola (dom niedokończony)
15. Wierchomki chata w Parku Etnograficznym koło Nowego Sącza
16. Las Ruda Popioły w Łodzi (tajemnicze zaginięcie dzieci)
17. Piekoszów woj. świętokrzyskie powiat kielecki (nawiedzony dom)
18. Chrzanowo
19. Dębno
20. Golina Wielka na drodze do lasu stary pałac
21. Myszków dom strachu kilka km od Zawiercia)
22. Niewieścin (okolice Bydgoszczy, powiat kielecki)
23. Biała Podlaska (dom - podobno rozebrany)
Jest to lista nawiedzonych miejsc które sporządziłem przeszukawszy kilkadziesiąt for zajmujących się zagadnieniami paranormalnymi oraz wypowiedzi osób zainteresowanych. Informacje są bardzo okrojone dlatego jeśli ktoś coś słyszał o danym miejscu proszę pisać. Myślę że powinno tu być kilka perełek.
Edytowany przez
pietras1987 dnia 24-05-2010 12:16,
15 rok temuOpublikował(a)
15 rok temuNo spoko lista jak coś znajdę jeszcze innego to się dorzucę do niej.
Opublikował(a)
15 rok temuMoże spróbujemy to graficznie zaznaczyć na mapie
Edytowany przez
Tomas dnia 21-05-2010 21:22,
15 rok temuOpublikował(a)
15 rok temuPodobno tomas robi jakąś mapę z tymi miejscami
Opublikował(a)
15 rok temuCo do tego domu to nie wiem zbyt wiele tylko kilka informacji znalezionych w necie na pewnym forum.
Mogę jedynie powiedzieć że ten dom jest wolno stojący bez sąsiednich zabudowań, jakieś 500-1000 metrów od niego jest hotel/zajazd przydrożny, a 2-3 km dalej cmentarz zwany "Wartogłowcem". Dom jest strzeżony przez stróżów nocnych z racji iż jest on dużo warty, stróży wynajmuje miasto a z tego co wyczytałem to żaden z nich nie wytrzymał w danym budynku dłużej niż 2-3 miesiące
Niestety nie znalazłem nigdzie wzmianki na temat kto dawniej zamieszkiwał ten dom i czy wydarzyło się w nim coś strasznego. Mogę jeszcze dodać iż osoba która pisała posta o tym domu sama się w nim zatrudniła a pewnej nocy miała pewien przypadek tj. podczas pełnienia swoich obowiązków zauważył że w oknie jednego z pokoi zapala się i gaśnie światło lecz gdy dotarł na górę nie zastał nikogo w pokoju a światło się już nie świeciło dodatkowo żarówka w lampie była rozbita.Pracownik ten sprawdził cały dom i wszystkie pomieszczenia były zamknięte tak że nikt nie mógł się tam dostać bez kluczy. Niestety nic więcej nie wiem i nie mogę zagwarantować iż to wszystko prawda najlepiej było by się przekonać na własnej skórze.
Opublikował(a)
15 rok temuRównie dobrze mogła to być zwykła awaria, jakieś spięcie choćby w kablach powodujące włączanie sie i wyłączanie światła co doprowadziło do przeciążenia lampki i "wybuchu" żarówki. Ale kto wie.
Opublikował(a)
15 rok temuJa mam dwa miejsca, które mogę dodać do naszej listy. Oba w pobliżu Krakowa.
1. Miechów, nawiedzony dom. Dokładnie dane (zwłaszcza lokalizację owego domu) dodam po tym, jak porozmawiam z kumpelą, która mi tą historię opowiadała dwa lata temu. Niestety zapomniałem adresu ale da się to ustalić szybko. Za to świetnie pamiętam historię i teraz ją przytoczę.
Moja koleżanka wychowywała się w Miechowie (miasteczko na północ od Krakowa). Już wtedy rodzice straszyli dzieci "pedofilem", który porwie jeśli odejdą za daleko od domu. Niby zwykły straszak na niesforne dzieciaki. Kto z nas nie słyszał o Czarnej Wołdze, którą straszono naszych rodziców, kiedy byli podrostkami? A jednak w tym wypadku podawano dokładnie nazwisko owego pedofila (to niestety też wypadło mi z głowy, więc wstawię je za parę dni, jak dotrę do tych danych). Chodziło o starszego mężczyznę, który powszechnie uznawany był w Miechowie za zboczeńca. Ludzie mówią wiele niesprawiedliwych rzeczy i nie każdy wierzył w te opowieści. Mogły to być w końcu zwykłe plotki. Jednak jakieś 14 lat temu policja weszła na teren posiadłości tego pana i odkryła... zamknięte w piwnicy dzieci, które zaginęły parę dni wcześniej. W ogródku ponoć wykopano zwłoki co najmniej kolejnej dwójki dzieci. Sprawca trafił do więzienia, gdzie po kilku latach zmarł, jak głosi niepotwierdzona plotka.
I teraz zaczyna się właściwa opowieść. Znajomi mojej koleżanki jakieś 8 lat temu postanowili urządzić sobie popijawę w domu tego pana, który stał opustoszały, a mieszkańcy twierdzili, że jest nawiedzony. Grupa podrostków doszła do wniosku, że będzie niezły "ubaw" i przekonają się ile prawdy jest w tych historiach. Noc była gorąca, wręcz parna (wakacje), a oni urządzili się w byłym salonie. I nagle grubo już po północy, poczuli, że zrobiło się chłodno. Nawet więcej, bo zimno. Nietypowo wręcz zimno jak na tą pogodę i porę roku. Po chwili usłyszeli płacz dziecka dobiegający nie wiadomo skąd. Już i tak byli nieźle wystraszeni, kiedy z piwnicy (zamkniętej ponoć na cztery spusty i bez żadnych drzwi wejściowych z drugiej strony czy nawet bez okien), dało się słyszeć pukanie - od środka. A po chwili pukanie zamieniło się w walenie z całej siły, tak, że drzwi dosłownie niemal wyleciały z zawiasów. Wtedy z krzykiem wybiegli z domu, a kolega tej mojej znajomej skacząc przez płot, rozdarł sobie spodnie i paskudnie rozciął nogę.
A teraz notka ode mnie: Po pierwsze ta grupka po północy była już nieźle wstawiona, więc trudno powiedzieć ile w ich relacji jest prawdy, a ile przywidzeń lub wymysłów. Po drugie niestety nie udało mi się znaleźć w prasie żadnych dowodów na ową zbrodnię z Miechowa. Ale też muszę przyznać, że dużo nie szukałem, więc możliwe, że da się część tej historii potwierdzić. Po trzecie w końcu w domu tym nie byłem, bo koleżanka odmówiła towarzyszenia mi. Do dzisiaj pamięta opowieści rodziców i tego znajomego, więc nie ma ochoty wchodzić do tego budynku. Wskazała mi go jedynie na mapie ale sam jakoś też nie chciałem się tam zapuszczać :D.
Opublikował(a)
15 rok temu2. Drugie miejsce jest nazywane Diabelskim Mostem. Nie koniecznie kwalifikuje się do miejsc nawiedzonych ale jest bardzo klimatyczne i wiążą się z nim pewne legendy, więc postanowiłem je umieścić na liście. A to historia:
Diabelski Most znajduje się koło miejscowości Czerna (a właściwie między Czerną a Krzeszowicami). Z Krzeszowic wystarczy iść cały czas według oznaczeń na Sanktuarium w Czernej. W pewnym momencie wyłania się zza drzew - monumentalna budowla, poważnie zniszczona przez upływ czasu ale wciąż robiąca wielkie wrażenie. Powstał w latach 1671-1691 i prowadził do sąsiedniego klasztoru. Zbudowali go, jak można przeczytać na wikipedii, lokalni pustelnicy. Rzeczywiście w pagórkowatym terenie jest wiele nisz i małych jaskiń, gdzie mieli zamieszkiwać. Wikipedia jednak nie podaje, że poza Mostem na górze z której bierze swój początek, można znaleźć zmurszałe kamienne mury, starą bramę w jednym z murów, a także zrujnowaną kaplicę. O przeznaczeniu tych murów, wzniesionych w bukowym lesie, internet milczy. Miejsce jest naprawdę ponure, zwłaszcza, że bukowe lasy do najjaśniejszych nie należą. A nazwę swą zawdzięcza ten Most legendom. Jedna podaje, że w dwie noce w roku zbiera się tam sabat czarownic aby obradować pod przewodnictwem Belzebuba. Inna mówi, że jeśli grzesznik przejdzie po moście, porwie go diabeł i utopi w pobliskim stawie w Tenczynku. Jeszcze inna wspomina o wielkim skarbie schowanym u podnóża mostu, którego strzeże - bo jakby inaczej - również diabeł. W każdym razie miejsce to, kiedy jeszcze było w całości (obecnie środek mostu jest zawalony), ponoć przyciągało samobójców. Ze swojej strony mogę dodać, że spędziłem w opuszczonej kaplicy tegoroczną Noc Walpurgii przy ognisku koło Mostu i żadnego diabła nie widziałem :-).
Pozdrawiam.
Opublikował(a)
15 rok temuWola Rzędzińska (opuszczony dom, nawiedzany przez ducha starszej kobiety)
Opublikował(a)
15 rok temuA moze ktos zna jakies nawiedzone miejsca w Gdansku?
Opublikował(a)
15 rok temu[quote]Legion napisał:
33. Bydgoszcz - tajemnicze miejsce na leśnym zakręcie (jest to niedaleko zabudowań).Miejsce które zwierzęta omijają wielkim lukiem.
Wiecie może coś więcej na ten temat? :)
Opublikował(a)
14 rok temuWitam jestem nowy, ale znam pare histori : a wiec
1. Jastarnia -latarnia morska pewien "stróż" ktory pracowal tam dlugo czasu przez dwa dni nie wrocil do domu, zaniepokojona rodzina powiadomila policje policja pojechala sprawdzic miejsce pracy, bylo zapozno meszczyzna wisial ( powiesil sie na sznurze ) ten meszczyzna mial kota takiego wyrosnietego i rudego ale kota nie bylo w latarni , gdy pochowali tego meszczyzne na cmentarzu do tej pory nikt kota niewidzial ( mialem bar na przeciwko tego cmentarza ) i kilkakrotnie widzialem jak ten kot siada na jego grobie zazwyczaj kolo polnocy przez godzine tam siedzial i po okolo godzinie zawsze szedl w strone latarni ....
2. Hel - wjazd ( do jakiejs jednostki wojskowej ) pracowal tam starszy pan ktory bedac na sluzbie przed brama zostal potracony przez samochod zginal na miejscu, mial takie buty jakby kowbojskie kiedys znajomy taksowkarz przejezdzajac slyszal taki dzwiek tych butow, nie widzial nic dopoki sie niezatrzymal ten juz byl kolo jego szyby, myslac ze to jakis straznik przejechal przez brame i tyle, znowu widzial go pare dni pozniej wszystko to w nocy bylo , i to samo , i rozmawial o tym kiedys ze znajomym i przyszedl taki pan ktory mu o tym powiedzial od tej pory go nie widzi ale za to inni go jeszcze widzieli ....
3. Kuźnica-Chałupy-Władysławowo , Kiedys na poboczu stał samochód któremu zabrakło paliwa mąż poszedł po paliwo a matka z dzieckiem została W ten samochód wiechał Tir Matka z dzieckiem zginela na miejscu kierowca tira uciekl , mąż wracając ze stacji widział juz sygnały karetek, od tej pory jezeli jedzie ktos zmeczony przejezdzajac przez to miejsce czesto wyskakuje ta matka z dzieckiem moj wujek ja przejechal spojrzal w lusterko i to dalej stalo z tym dzieckiem , parokrotnie widzial moj wujek przejezdzajac rozmawia przez telefon bo sie boi ....
Sory za pisownie ale zmeczony jestem niechce mi sie pisac xd