Witam jest godzina 2,30 wybieram się na cmentarz oczywiście sam , rozkładam sprzęt zaczynam sesje EVP przez 3 miesiące nie udało się nic wyłapać kolejna próba , po około 15 minutach myślę sobie okej brak sygnału to kończę mierniki milczą ,wypowiadam podziękowania za ewentualnie zostawione wiadomości na dyktafonie i nagle Ghost Meter miernik który leżał koło dyktafonu odezwał się! raz dał sygnał , natychmiast w tym kierunku wykonałem serię zdjęć i to co na nich wyszło , wyłapałem też słowo "Paweł" następnego szeptu nie udało mi się rozszyfrować , wystraszyłem się naprawdę poważnie ,kiedy jest cisza i nagle miernik reaguje to sobie możecie wyobrazić jak się poczułem , byłem przekonany że tym razem tez nic się nie wydarzy ale myliłem się to dowodzi temu że Transkomunikacja nie jest łatwa czasmi wykonujesz dużo prób i nic nie wychodzi ale za którymś razem w koncu się udało miałem przypadek że w ciągu półtorej roku nie udało się nic wyłapać , jeżeli nie zna się miejsc nawiedzonych to cmentarz jest najlepszym miejscem do rozpoczęcia takich eksperymentów druga sprawa to walka ze strachem i nie zna się też poziomu ryzyka jakie wtedy występuje jak na razie nie wyczułem nigdy żadnych oznak wrogości ale kto wie jak to jest czas pokaże .