O nie! Gdzie jest JavaScript?
Twoja przeglądarka internetowa nie ma włączonej obsługi JavaScript lub nie obsługuje JavaScript. Proszę włączyć JavaScript w przeglądarce internetowej, aby poprawnie wyświetlić tę witrynę, lub zaktualizować do przeglądarki internetowej, która obsługuje JavaScript.
Artykuły

Duch Tatr?

Z reguły duchy nie pozują do zdjęć, ale ten widocznie zrobił wyjątek i dał się sfotografować w scenerii gór. Jak doszło do materializacji i dlaczego ukazał się akurat przebywającym w słowackich Tatrach polskim turystom?

Zastraszacze

Z reguły duchy nie pozują do zdjęć, ale ten widocznie zrobił wyjątek i dał się sfotografować w scenerii gór. Jak doszło do materializacji i dlaczego ukazał się akurat przebywającym w słowackich Tatrach polskim turystom?

 

 

 

    Zuberec to mała wioska znana przede wszystkim jako atrakcyjne miejsce uprawiania sportów zimowych. Znajduje się ona u podnóża góry Rohacze, w Tatrach Zachodnich, po słowackiej stronie. Z tej właśnie okolicy młodzi turyści przywieźli nie tylko miłe wspomnienia, ale i pewne niesamowite zdjęcie. Odtąd Tatry słowackie będą kojarzyć się im nie tylko z urlopem na nartach, ale też z jakąś mroczną tajemnicą. Co takiego kryją w sobie trasy zjazdowe Janovky?
     - Minęło już kilka lat, a mnie nadal przechodzą dreszcze, gdy patrzę na to zdjęcie - mówi Hanna z Warszawy, której aparatem wykonano tę niezwykłą fotografię.
   Zimą 2005 roku Hanna wraz z przyjaciółmi ze studiów zorganizowała wyjazd po długiej i męczącej sesji egzaminacyjnej. Wybór padł na Słowację m.in. dlatego, że trasy narciarskie są tam bardzo długie - w porównaniu z tymi w Polsce. Oczywiście, do tego dochodziły o wiele niższe ceny. Poza tym, Słowacja to Słowacja. Był początek lutego i Hanna oraz jej znajomi nie przypuszczali jeszcze wtedy, że krótkie ferie na nartach zamienią się w prawdziwe „wakacje z duchami".

 

NAWIEDZONY STOK


 

      - Tutaj zazwyczaj ludzie widzą dwa różne obiekty. Ja dostrzegam sylwetkę podobną do człowieka - mężczyznę od pasa w górę, widzę dokładnie oczy, brwi, usta, nos i brodę. Jednym słowem - twarz z profilu. Reszta ciała jest bardziej zniekształcona, chuda i nieforemna: wykręcone ręce i coś, co przypomina skręcone włosy. A od pasa w dół trochę ta postać się rozmywa. W tle widać kontur domu. W oknie, na szybie odbił się nawet blask lampy aparatu. Właściwie, co to innego mogło być niż duch? -zastanawia się Hanna. Dopytujemy się o warunki pogodowe, w jakich zrobiono zdjęcie:
      - Śnieg tej nocy w ogóle nie padał. Była bezwietrzna pogoda... Zbliżała się godzina 23.00. Razem ze znajomymi wyszliśmy na pobliski stok obserwować gwiazdy. Niebo było niemal bezchmurne. Na stoku byliśmy już dobrą godzinę, kiedy przypomniałam sobie, że w plecaku mam cyfrówkę. Zaproponowałam znajomemu, Szymonowi, żeby zrobił nam kilka zdjęć - zwłaszcza że nazajutrz mieliśmy już wracać do Polski. A że było całkiem ciemno, nie zauważyłam, kiedy dla żartu uciekł z aparatem i zaczął fotografować czarną przestrzeń. Nie czekaliśmy na niego i wróciliśmy do schroniska. Nie minęło piętnaście minut, kiedy kolega stanął w drzwiach blady ze strachu i rzucił:
       - Mam tego dosyć, idę spać!

- Nigdy go takiego nie widziałam. On naprawdę robił zdjęcia w pustą przestrzeń nocy i nie dziwię się, że kiedy - zamiast czarnej plamy na ekranie aparatu - zobaczył coś takiego, spanikował. Potem wszyscy po kolei „studiowaliśmy" to zdjęcie i próbowaliśmy wymyślić, co to takiego może być. W pobliżu nie było ani jednej latarni, więc na fotografii nie mógł pojawić się żaden refleks świetlny. Jakkolwiek racjonalnie by do tego nie podchodzić, nie jestem w stanie powiedzieć, co innego to może być - mówi dalej Hanna. - Na początku podejrzewaliśmy kumpla o głupi żart, ale pamiętam jego minę i nie sądzę, żeby potrafił aż tak udawać - zwłaszcza że znamy się od lat.
   - Czy tego wieczora wywoływaliście może duchy, robiliście jakieś seanse spirytystyczne?

- Nie, nigdy nie wywoływałam duchów, zawsze czułam jakiś respekt przed nimi.
     Przy okazji Hanna zdradza, że żaden z uczestników pamiętnego wyjazdu na Słowację w ogóle wcześniej nie interesował się ani parapsychologią, ani spirytyzmem.
    - Właściwie to jesteśmy bandą rasowych ateistów, ale wszyscy mieliśmy gęsią skórkę, jak zobaczyliśmy, że to coś ma antropomorficzne kształty. Zarost, oko, nos, usta i tak dalej - na podobieństwo człowieka. To, że nie wierzę w Boga, nie znaczy, że nie wierzę w duchy. To bardzo przypomina ducha... Od tego wydarzenia zaczęłam inaczej postrzegać rzeczywistość i zastanawiać się nad życiem po śmierci. Zdjęcie to tchnęło we mnie myśl, że po śmierci nasze dusze, które pojmuję jako niewidzialną materię, nadal gdzieś przebywają; że po śmierci nic się nie kończy, że to nie koniec.
      To raczej nie zamieć śnieżna, bo - jak mówiła Hanna i jej znajomi - pogoda była owego wieczoru bezwietrzna, więc wersję, że to kłąb śniegu, też można odrzucić. W dodatku widoczny na zdjęciu tajemniczy kształt nie podrywa się z ziemi. Co więc to może być?

 

WYJAŚNIENIE ZAGADKI

 


        
Czy na zdjęciu mamy ducha we własnej osobie? A jeśli tak, to czym on jest i czy można w ogóle go zobaczyć? I czy fotografia jest ostatecznym dowodem na istnienie życia po śmierci? Zwróciliśmy się z takimi pytaniami do Konrada Jerzaka z Polskiego Towarzystwa Studiów Spirytystycznych.
        - Najprościej powiedzieć, że duch jest duszą osoby zmarłej. Każdy z nas ma przecież ducha, który jest w ciele. W XIX wieku zaczęto prowadzić badania naukowe. Wówczas panował całkowity materializm w nauce, który zaprzeczał istnieniu w nas pierwiastka „inteligentnego", sprowadzając wszystko do materii. Natomiast współczesne badania naukowe powoli zmierzają w tę stronę, by uznać, że jest coś więcej niż sama materia, samo ciało. Duch odpowiada za tożsamość, indywidualność. To ta część, która jest niezniszczalna, zaś ciało jest tylko „przejściowym" etapem. Duchy oczywiście można zobaczyć i są osoby, które widzą je codziennie - nazywamy je w spirytyzmie mediami. Każdy z nas jest w pewnym sensie medium, natomiast nie każdy ma w sobie tyle siły, by móc fizycznie je widzieć, choć jest grupa osób, które rodzą się z taką niezwykłą zdolnością postrzegania duchów tak jak zwykłych ludzi.
       By duch mógł się ukazać, musi skorzystać z energii medium, która określana jest jako fluid życiowy. Musi zetknąć się z materialnym elementem. Trzeba zaznaczyć, że ludzie częściej słyszą ich odgłosy, natomiast rzadko mogą je zobaczyć. Zdarza się, że duchy przenoszą lub poruszają przedmioty. Mieliśmy przykłady ludzi, którzy zgłaszali się do nas, mówiąc, że z mebli same spadały np. książki. Z pewnością nie były to procesy i zjawiska fizyczne, ale celowa ingerencja ducha, który wyraźnie popychał stojące na półkach rzeczy. Często zdarza się, że ludzie widzą duchy w pewnych specyficznych sytuacjach. Najlepszym przykładem tego mogą być objawienia, które spirytyzm interpretuje jako manifestację duchów.
       - A jaki element materii duch wykorzystuje do manifestacji?
       - Duch potrzebuje przede wszystkim fluidu życiowego, który badacze dziewiętnastowieczni nazywali ektoplazmą. Próbki tej materii poddawano wielokrotnej analizie. Ektoplazmę nie zawsze można dostrzec, choć zwykle jest to substancja pozostająca na ciele medium po kontakcie z duchem. Ektoplazmę można też określić jako „granicę" pomiędzy światem cielesnym a światem duchowym.
       Zazwyczaj, gdy ktoś nam przyśle takie zdjęcie, zaczynamy od tych najbardziej sceptycznych wyjaśnień. Chcemy wyeliminować możliwość, że zaszła jakaś gra świateł, odbicie refleksów świetlnych czy jakiekolwiek inne usterki. Natomiast spoglądając na to zdjęcie, widzę, że tu jest twarz. Tak, rzeczywiście zarys twarzy jest bardzo dobrze widoczny. To może być duch, ale trudno cokolwiek powiedzieć na pewno. Choć akurat tutaj bym tego nie wykluczał. Czy potrzebuje pomocy? Raczej nie, bo nie nawiązał takiego kontaktu. Sądzę, że zamanifestował się bardziej dlatego, żeby zainteresować sobą kogoś lub też zdjęcie uchwyciło go przez przypadek.
      - To wygląda dość autentycznie - stwierdza z kolei Krzysztof Strumiłł-Pietraszkiewicz, dziennikarz zajmujący się parapsychologią. Jako fotografik potwierdza, że zdjęcie nie jest fotomontażem. Jego także zapytaliśmy o opinię.
       - No, jest to na pewno jakiś ślad energetyczny. Można tu dostrzec ręce, zarys głowy. Coś, co wyłazi z ziemi, przy czym lekceważy te nasze wymiary. Przypuszczam, że część tego „czegoś" jest poniżej, w ziemi. Ale kategorycznie nie jestem w stanie stwierdzić, czy to jest duch, tym bardziej że nie mam potwierdzenia tego, że tam wydarzyło się coś, co uzasadniałoby pojawienie się jakichś duchów. Z zebraniem informacji nie powinno być kłopotu. Warto zapytać miejscowych, czy ktoś tam zginął, zagubił się. Pojedźcie tam jeszcze raz, ja bym tak zrobił. To może być związane z tym budynkiem w tle, niewykluczone, że coś niezwykłego tam się wydarzyło. Patrząc na to normalnie... to pewnie jest zawirowanie czegoś... Natomiast, jeśli dopatrywać się tutaj jakichś ezoterycznych fenomenów, to można się doszukać i pewnych elementów anielskich. No, może to być duch!
       A więc: duch czy nie duch? Autentyczne zdjęcie paranormalnej aktywności czy zwykłe złudzenie optyczne i właściwe naszemu mózgowi uczłowieczanie przypadkowych form natury? Na to pytanie każdy niech odpowie sobie sam.

 

Źródło: Czwarty Wymiar

Autor: Mateusz Kowalski, Michał Łuczyński

Legion 01.11.2010 12:03 2146 wyświetleń 3 komentarzy 0 ocena Drukuj

3 komentarzy

Pozostaw komentarz

Zaloguj się, aby napisać komentarz.
  • InaVampire
    troche to dziwne ale wygląda troszke jak wilk Smile
    - 20.07.2011 21:39:48
    • Szrama
      O jasna kula, ja to widzialam na żywca a myślałam że mi się tylko wydawalo
      - 23.11.2010 21:17:09
      • Szakal2406
        Niesamowita fotka jesli to duch to jest najwieksza atrakcja tego stoku
        - 03.11.2010 19:26:12

        Ocena zawartości jest dostępna tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
        Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się by zagłosować.
        Niesamowite! (0)0 %
        Bardzo dobre (0)0 %
        Dobre (0)0 %
        Średnie (0)0 %
        Słabe (0)0 %
        Zaloguj
        Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.
        Zapomniałeś/aś hasła?
        
        Ostatnio Widziani
        · Matys15 tygodni
        · pietras198783 tygodni
        · hanah3089 tygodni
        · Legion178 tygodni
        · MAXIMUS190 tygodni
        · Szakal2406239 tygodni
        · knt77273 tygodni
        · mateusz69p317 tygodni
        · Tester335 tygodni
        · AnthonyCug341 tygodni

        Zarejestrowanych: 3,977
        Gości online: 1
        Najnowszy użytkownik:
        AnthonyCug