Opowieść która sie mi wydarzyła w samochodzie wracając do domu z popołudniowej zmiany.
Pewnej nocy gdy jechałem samochodem do domu z pracy,coś zaczęło się dziać z moim ciałem. Na samym początku nic so z tego nie robiłem ,ale to coś jakby próbowało zawładnąć moim ciałem. Czułem na sobie jakby dotyk czego nie umiem wyjaśnić.
W samochodzie również przy włączonym ogrzewaniu zauważyłem że z moich ust wydostaje się para,i robi się dziwnie zimno.
Miałem stracha ,i czułem wzrok na sobie .Jak by coś siedziało za moimi plecami i chuchało mi w kark.Po chwili poczułem na twarzy jak by coś mnie musnęło po policzku. Moje ciało przeszył okropny dreszcz,i zaczymałem samochód na poboczu.
Po wyjściu z niego ,a raczej po wybiegnięciu z niego zauważyłem dziwny cień z tyłu na siedzeniu. Wyglądało to jak lekka mgła która miała kształt ludzki. Zaczęłam odmawiać ojcze nasz ,zdrowa Mario .Po chwili te coś znikło, a mnie przeszedł ciepły dreszcz od głowy do dołu. Po chwili wsiadłem całkiem spokojny do samochodu i odjechałem .Zastanawiam się co lub kto to mógł być ,i czemu właśnie munie w samochodzie.
orion smierci 10.12.2010 11:14
983 wyświetleń
3 komentarzy
0 ocena
Drukuj
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się by zagłosować.