O nie! Gdzie jest JavaScript?
Twoja przeglądarka internetowa nie ma włączonej obsługi JavaScript lub nie obsługuje JavaScript. Proszę włączyć JavaScript w przeglądarce internetowej, aby poprawnie wyświetlić tę witrynę, lub zaktualizować do przeglądarki internetowej, która obsługuje JavaScript.
Artykuły

Historia z tego horroru zdarzyła się naprawdę

Wydarzenia przedstawione w filmie "Obecność" ("The Conjuring") miały ponoć miejsce naprawdę.


Wydarzenia
przedstawione w filmie "Obecność" ("The Conjuring") miały ponoć miejsce
naprawdę. Kiedy rodzina
Perron
ów nabyła stary dom na farmie w
Harrisville, szepty,
zawodzenie dziecka i tułające się po domu cienie uświadomiły im, że nie
są tam sami. Nękało ich co najmniej kilka duchów, z których jeden
szczególnie uwziął się na panią domu. Najstarsza córka Perronów, która
spisała tę historię w formie książkowych wspomnień mówi, że dwugodzinny
film nie jest w stanie oddać 10 lat prawdziwego horroru, jaki przeżywali
co dnia…
Rodzina Carolyn Perron
długo szukała miejsca, gdzie mogłaby zapuścić korzenie. Jej pięć córek
wychowało się w Willimantic
(Connecticut), skąd potem Perronowie przeprowadzili się do większego domu w
Cumberland (Rhode Island).
Ich najstarsza córka, urodzona w 1958 r. Andrea, miała wtedy 6 lat. Szybko
okazało się, że nie jest to wymarzone miejsce do wychowywania dzieci. Wbrew
woli męża, biznesmena Rogera, kobieta zaczęła rozglądać się za "prawdziwym"
domem, tym bardziej, że na jego zakup mogli sobie pozwolić. W czerwcu 1970
r. Carolyn znalazła w gazecie ogłoszenie. Ktoś chciał sprzedać stary dom i
ziemię w niedalekim Harrisville…




Roger Perron dał się
ostatecznie uwieść urokowi tego miejsca. Długi parterowy dom z poddaszem
zbudowany w XVIII w., stodoła i 200 akrów ziemi wydawały się sielskim
rodzinnym siedliskiem. Spędziwszy ostatnie Boże Narodzenie w Cumberland,
rodzina szykowała się do przeprowadzki. Jak wspomina Andrea, drzwi starego
domu zatrzasnęli za sobą w styczniu 1971 r., w środku śnieżycy. W takich
okolicznościach przywitało ich Harrisville, choć Perronom do głowy nie
przyszło, że będą kiedyś przeklinać ten dzień.


Po przyjeździe w domu
zastali jeszcze pakującego ostatnie rzeczy poprzedniego właściciela. Dał on
Rogerowi dobrą, ale dziwną radę: "Zostawiajcie na noc włączone światła". Nim
wyszedł stało się coś, co uświadomiło Andrei, że w domu mieszka ktoś
jeszcze. Jak wspomina, przechodząc do kuchni przez jadalnię zauważyła w
kącie człowieka, który obserwował, jak stary właściciel i jego syn
przygotowują się do pożegnania domu. Nie wiedziała, kto to.


- On po prostu sobie stał
- mówiła. - Powiedziałam "cześć", ale mnie nie zauważył. Nie miał ze mną
kontaktu wzrokowego i patrzył na tamtych. Ja przywitałam go jednak jak na
dobrze wychowaną dziewczynkę przystało. Spoglądając na niego, przeszłam do
kuchni. Zaraz potem przyszła moja siostra, Cindy, która zapytała mamę: "A co
to za człowiek w jadalni?". Mama na to: "Przecież to pan Kenyon i jego syn".
"Ale tam jest ktoś jeszcze!" - dodała Cindy.


Postać z jakichś powodów
była widoczna tylko dla dzieci. Ale prawdziwe "straszenie" w Harrisville
miało się dopiero zacząć. Perronowie byli tak pochłonięci remontami, że
początkowo nie zwracali uwagi na to, co mówią dzieci. Tłumaczyli to emocjami
związanymi z aklimatyzacją w nowym miejscu. Z czasem 8-letnia Cindy zaczęła
jednak skarżyć się, że boi się spać w swoim pokoju. Jak mówiła, szepczące
bezcielesne głosy jak mantrę powtarzały jej: "W ścianach pochowali siedmiu
żołnierzy, w ścianach pochowali siedmiu żołnierzy…".


Życie wśród
zmarłych



Niebawem tajemnicze
zjawiska zaczęły zahaczać o pozostałych domowników. O tym, co się działo,
tak wspomina w swej książce Andrea Perron: "Carolyn widziała dziewczynę
odzianą w jedwabny strój, który potem opisała jako ubranie do trumny. [...]
Kroki na schodach, dobywające się ze ścian szepty, zawodzenie dziecka, śpiew
korowodu [...] i coś, co brzmiało jak przytłumiony dźwięk trębacza - to
wszystko bezustannie przerywało nam ciszę".


Przez większą część
swojego istnienia posiadłość należała do rodziny Arnoldów i była świadkiem
wielu zawirowań amerykańskiej historii. Sędziwe domowe instalacje często się
psuły i Roger zmuszony był spędzać w piwnicy sporo czasu. Tam, jak się
okazało, również "ktoś" mieszkał. Nowy gospodarz zauważył, że kiedy tam
przebywa czuje, że ktoś go dotyka - czasami w taki sposób, w jak kobieta
dotyka mężczyznę... Była to tylko jedna z wielu odsłon dziwnych wydarzeń w
nowym domu Perronów. Wydawało się jednak, że ktokolwiek bądź cokolwiek tam
jest, żywi szczególną niechęć do Carolyn, a nawet… próbuje ją opętać.


Także dzieci niełatwo
znosiły ciągły stan napięcia. W buncie przeciw bezradności wobec tego, co
się działo w domu Cindy postanowiła zorganizować ze swoją przyjaciółką
zabawę w "seans", który miał przepędzić duchy. Dziewczynki zostały wtedy
brutalnie zaatakowane przez niewidzialną siłę. Andrea wspomina, że jej
rodzinie dosłownie przyszło żyć w domu pełnym umarłych. Perronowie czuli się
tam jak zaszczuci intruzi, nie wiedząc, kiedy duchy znowu dadzą o sobie
znać.

Codziennemu życiu stale towarzyszyły oznaki obecności gości z zaświatów. Po domu błąkały się zjawy,
przedmioty samoczynnie zmieniały położenie, korytarze wypełniał dziwny
chłód, a czasami samoistnie wybuchały pożary. Po czterech latach męczarni
ktoś ze znajomych Perronów zgłosił ich przypadek małżeństwu Warrenów.
Demonolog Ed (1926-2006) i medium Lorraine (ur. 1927) specjalizowali się w
tego typu sprawach, a ich nazwisko łączyło się z najgłośniejszymi
przypadkami demonicznych nawiedzeń w Stanach. Mówiono, że potrafią oni pomóc
każdemu, u kogo zagnieździła się negatywna nadprzyrodzona siła. Pewnego dnia
stanęli na progu domu w Harrisville, mówiąc, że niosą pomoc...


Ale było jeszcze
gorzej



Przez krótki czas
wydawało się, że wizyta Warrenów podziałała i duchy odeszły. Spokój trwał
kilka miesięcy, a potem - jak wspomina Andrea - wszystko zaczęło się od
nowa. Wydawało się nawet, że brama do zaświatów rozwarła się jeszcze szerzej
i nikt nie wiedział, jak ją zamknąć: "To, co się pojawiało było czystym
złem" - przyznała. Perronowie mieli problem z opuszczeniem feralnej
posiadłości, tym bardziej, że interesy Rogera szły gorzej niż kiedyś. W
sumie w Harrisville wytrzymali 10 lat. Ich znajomi, widząc co się tam
dzieje, dziwili się, jak znosili to psychicznie (zdarzało się, że ludzie
uciekali stamtąd z krzykiem). Rodzina miała jednak pretensje do Warrenów, że
nie tylko nie pomogli, ale pogorszyli sytuację, przez co ich stosunki w
późniejszych latach nie układały się najlepiej.


Zagłębienie się w
historię domu pozwoliło Perronom rzucić nieco nowego światła na przyczyny
tego, co się u nich działo. W Harrisville żyło i umarło kilka pokoleń
Arnoldów. Los wielu był tragiczny. W stodole powiesił się 93-letni John
Arnold. Ducha młodego człowieka widzianego w dniu przeprowadzki
identyfikowano z nastolatkiem, który otruł się w jednym z pokojów.
Najbardziej aktywny i problematyczny był upiór, którego rodzina nazwała
Bathshebą, wiążąc go z legendą o kobiecie z sąsiedztwa posądzonej o zabicie
dziecka. Choć nie udało się ustalić, gdzie ono zmarło, Perronowie nie
wykluczali, że płacz, który słychać w domu i pojawiająca się dziecięca zjawa
mogą być w jakiś sposób powiązane z tą tragedią.


Duch Bathsheby wyglądał
szczególnie odrażająco, choć fizycznie ukazywał się tylko Carolyn: "Jej
głowa była przechylona na bok, szara i okrągła. Przypominała przegniłe
gniazdo szerszeni. Nie widać było na niej niczego - żadnych oczu ani ust.
Wyglądała jak zwitek pajęczyn..." - wspominała relację matki Andrea.
Zabójczyni, z braku dowodów, uniknęła kary, choć krążące po okolicy plotki
oskarżały ją o czarnoksięstwo i złożenie dziecka w ofierze. Bathsheba zmarła
w 1885 r.


"Dom mroku, dom
światła"



Otrząsanie się z
potwornych doświadczeń zabrało Perronom całe lata. Ani Roger ani Carolyn nie
mieli zamiaru nagłaśniać tej historii. Nie dzielili się tym z prawie nikim
aż do czasu, gdy Andrea - z zawodu pedagog - postanowiła spisać swoje
wspomnienia w trzytomowej książce "Dom mroku, dom światła" (tom I wydano w
2011 r.). O tym samym opowiada film "The Conjuring", który stał się jednym z
bardziej kasowych horrorów ostatnich lat (Perron twierdzi, że producenci
początkowo uznali tę historię za "zbyt straszną" dla kinematografii!). Takie
rozliczanie się z przeszłością to jednak niełatwa sprawa. Andrea mówi, że
dwie godziny filmu tylko częściowo oddają 10 lat ich gehenny.


Obecni właściciele
przyznają, że w domu w Harrisville nadal zdarzają się dziwne rzeczy, ale nie
w takiej skali jak dawniej. Kiedy Perronowie odwiedzili jednak "stare
śmieci", wciąż mogli poczuć tę samą nadprzyrodzoną "obecność". Warrenowie z
kolei twierdzili, że to, co zastali na Rhode Island było najcięższym i
najbardziej przerażającym przypadkiem nawiedzenia, z jakim zetknęli się
przez 50 lat praktyki, a przecież widzieli niemało. Zajmowali się m.in.
sprawą morderstwa dokonanego przez opętanego człowieka w Brookfield (1981),
a także niesławną historią z Amityville (1976) - nawiedzeniem, które okazało
się mistyfikacją. Jednak oprócz bardzo luźnego podejścia do badanych
zjawisk, Warrenów krytykowano też za zbytnie religijne inklinacje i, mówiąc
szczerze, nie uważano za ludzi poważnych.


Czy mieli oni rację
uznając sprawę Perronów za przypadek szczególny? Niestety, wspomnienia
Andrei to wszystko, co z niego zostało. Ona, jako przestrogę dla
ciekawskich, którzy chcieliby doświadczyć tego samego na własnej skórze
dodaje: "Żaden człowiek nigdy nie powinien przechodzić przez coś takiego…".


Cytaty pochodzą m.in. z
książki "House of Darkness, House of Light" A. Perron (2013).

Legion 26.12.2013 18:40 2578 wyświetleń 0 komentarzy 0 ocena Drukuj

0 komentarzy

Pozostaw komentarz

Zaloguj się, aby napisać komentarz.
  • Żadne komentarze nie zostały dodane.


Ocena zawartości jest dostępna tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się by zagłosować.
Niesamowite! (0)0 %
Bardzo dobre (0)0 %
Dobre (0)0 %
Średnie (0)0 %
Słabe (0)0 %
Zaloguj
Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.
Zapomniałeś/aś hasła?

Ostatnio Widziani
· Matys15 tygodni
· pietras198783 tygodni
· hanah3089 tygodni
· Legion178 tygodni
· MAXIMUS190 tygodni
· Szakal2406239 tygodni
· knt77273 tygodni
· mateusz69p317 tygodni
· Tester335 tygodni
· AnthonyCug341 tygodni

Zarejestrowanych: 3,977
Gości online: 1
Najnowszy użytkownik:
AnthonyCug