Amityville
Dom stojący przy Ocean Avenue 112 w miasteczku Amityville ma opinię jednego z najstraszniejszych budynków w USA. Na podstawie wydarzeń, które rzekomo miały tam miejsce, powstała książka i kilka filmowych horrorów.
Dom stojący przy Ocean Avenue 112 w miasteczku Amityville ma opinię jednego z najstraszniejszych budynków w USA. Na podstawie wydarzeń, które rzekomo miały tam miejsce, powstała książka i kilka filmowych horrorów.
Dom powstał w 1928 roku. Zbudowany w stylu kolonialnym, posiadał trzy piętra i, ze względu na wąską działkę, ustawiony był bokiem do ulicy. W latach 60' sprowadziła się do niego rodzina DeFeo - małżeństwo z piątką dzieci. Wtedy dom nie był jeszcze terenem manifestacji niezwykłych zjawisk.
13 grudnia 1974 roku jeden z synów państwa DeFeo, Ronald, powiadomił policję o makabrycznej zbrodni: pozostali członkowie jego rodziny zostali zamordowani we śnie. Zastrzelono ich z broni o dużym kalibrze. Śledztwo wykazało jednak, że to właśnie Ronald jest winnym zabójstwa. Podczas procesu twierdził,że zbrodnię kazały mu popełnić głosy. Otrzymał sześć wyroków więzienia: od 25 lat do dożywocia.
Do odnowionego domu wprowadzili się w 1975 roku George i Kathleen Lutzowie z trójką dzieci. Już po dziesięciu dniach uciekli stamtąd, zostawiając wszystkie rzeczy. Wg ich relacji, w domu miały miejsce zatrważające fenomeny. Budynek miały nawiedzać chmary much, ściany ociekały śluzem i krwią, po pokojach roznosił się dziwny zapach. Świnka jednej z córek Lutzów unosiła się na wysokości pierwszego piętra, a jej oczy lśniły czerwonym blaskiem. Cała rodzina budziła się o trzeciej nad ranem (o tej godzinie zamordowano rodzinę DeFeo). Upiorne głosy kazały Lutzom opuścić dom. Lutzowie twierdzili też, że ich synek został poraniony przez fruwające przedmioty, a ksiądz, który odprawiał w domu egyorczymz, był prześladowany przez poltergeista, dostał wrzodów i stzgmatw na ciele.
Po Lutzach w domu mieszkały jeszcze trzy rodziny, ale żadna z nich nie doświadczała niczego niezwykłego. Od 1997 roku do dziś w domu mieszkają państwo Wilson. Nie niepokoją ich żadne przerażające zjawiska.
Jakiś czas po nagłośnieniu sprawy zaczęły pojawiać się wątpliwości co do autentyczności relacji Lutzów. Parapsycholog S. Kaplan starał się sprawdzić, czy wydarzenia (opisane w wydanej w 1977 roku książce autorstwa J. Ansona) rzeczywiście miały miejsce. Okazało się, że w wielu przypadkach Lutzowie podkoloryzowali fakty. Np. ksiądz nie odprawiał egzorcyzmów, lecz tylko pobłogosławił dom, wcale też nie chorował. Ponadto Lutzowie weszli w konflikt z adwokatem W. Weberem, obrońcą Ronalda DeFeo. Weber oskarżył ich o kradzież pomysłu na książkę opisujacą sprawę Amityville.
· Matys | 15 tygodni |
· pietras1987 | 83 tygodni |
· hanah30 | 89 tygodni |
· Legion | 178 tygodni |
· MAXIMUS | 190 tygodni |
· Szakal2406 | 239 tygodni |
· knt77 | 273 tygodni |
· mateusz69p | 317 tygodni |
· Tester | 335 tygodni |
· AnthonyCug | 341 tygodni |
Zarejestrowanych: 3,977 |
Gości online: 1 |
Najnowszy użytkownik: |
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się by zagłosować.