O nie! Gdzie jest JavaScript?
Twoja przeglądarka internetowa nie ma włączonej obsługi JavaScript lub nie obsługuje JavaScript. Proszę włączyć JavaScript w przeglądarce internetowej, aby poprawnie wyświetlić tę witrynę, lub zaktualizować do przeglądarki internetowej, która obsługuje JavaScript.
Artykuły

Kto wysysa z ciebie energię?

Jakiś czas temu spotkałam się w Warszawie z zagranicznym guru.

Jakiś czas temu spotkałam się w Warszawie z zagranicznym guru. Rozmawialiśmy z pewnej odległości i czułam się dobrze. Na pożegnanie objął przyjacielskim gestem. Parę minut potem zrobiło mi się słabo. Ktoś obok uświadomił mnie, że guru, przesuwając ręką po moich plecach, zabrał mi energię.

Okazało się, że trafiłam na wampira energetycznego. Zaczyna się od bólu głowy Wie coś o takim zjawisku Barbara, mocna i energiczna kobieta, która mogłaby dowodzić kompanią wojska. Jako zootechnik państwowego gospodarstwa rolnego w Kątach Wrocławskich była postrachem leniwych dojarek. Gdy przeniosła się pod Hrubieszów i zaczęła gospodarować na swoim, okazało się, że ma do tego nosa - doskonale wie, co opłaca się hodować, a co już nie. Jak dotąd żaden urzędnik jej nie podskoczył. Wystarczy jednak, by chwilkę porozmawiała ze swoją sąsiadką, miłą i sympatyczną osobą, a już w głowie ma watę, w piersiach zamiast serca - ciężki głaz. Dopada ją także okropny nastrój. - To przez tę sąsiadkę za pani płotem - usłyszała Barbara w miejscowym sklepie. - Ona jest przyczyną złego samopoczucia, wszyscy tu wiedzą, że wyciąga ludziom energię. Takich ludzi pewien dział psychologii nazywa wampirami energetycznymi.

Oni karmią się cudzą energią: witalnością, pewnością siebie, dobrym nastrojem. Więc jeśli po krótkim spotkaniu boli cię głowa, nie potrafisz zebrać myśli, jesteś przygnębiona lub zdenerwowana bez powodu i bardzo, zmęczona - pewne, że natknęłaś się na wysysacza energii. Maski skrywające Drakulę Niełatwo z grupy ludzi wyłowić pożeracza energii. Zwykle sprytnie się maskuje. Taki właśnie przypadek przytrafił się 35-letniej Klaudii, pani socjolog, mamie trzyletniego synka. Do pracy wróciła dwa miesiące po porodzie. Niedawno awansowała, ale szybko doszła do wniosku, że chyba nie nadaje się na szefa. Po każdym służbowym zebraniu z podwładnymi czuła się przygnębiona, wyczerpana, podczas gdy oni tryskali pomysłami i energią. Z tych powodów Klaudia gotowa była zrezygnować z funkcji. I nawet jej do głowy nie przyszło, że któryś spośród tych energicznych, pomysłowych, zdolnych ludzi jest wampirem, karmiącym się jej emocjami.

To szczególny rodzaj wampira energetycznego. Bardziej wyrafinowany. Najczęściej obarcza innych swoimi problemami, wzbudzając współczucie i chęć niesienia pomocy. Właśnie to stanowi jego najlepsze pożywienie. To także przypadek Magdy, studentki V roku stosunków międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego. Otóż ma ona przyjaciółkę Jolę, jeszcze z czasów liceum. A Jola wiecznie ma kłopoty. Magda nieustannie jej doradza, pomaga i angażuje w tę pomoc innych. Czuje, że musi się nią opiekować, obarcza się winą za jej niepowodzenia - i nie może się od niej uwolnić. W zamian nie otrzymuje nic; Jola nawet nie udaje, że problemy Magdy ją obchodzą. Wampir energetyczny najczęściej nie wie, że nim jest. Chociaż zdarzają się i takie, które sztukę manipulacji cudzymi emocjami wciąż doskonalą - to ich sposób na życie. Skąd biorą się wśród nas Wampira energetycznego nie można zmienić. Doktor Joanna Heidtman z Zakładu Badania Procesów Grupowych Instytutu Socjologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, psycholog i socjolog, tłumaczy, że często są to ludzie, których zżera od środka jakiś problem, poważny i głęboko schowany. Gdyby wyszedł na jaw, mógłby sprawić, że nasz wampir w swoich oczach poczułby się gorszy, mniej ważny. Pożeraczem energii może stać się np. ktoś, komu rodzice poświęcali za mało uwagi. Teraz wymusza ją na otoczeniu, ale nie potrafi się nią nakarmić.

Tego emocjonalnego głodu nigdy nie uciszy. Wampir nie potrafi przestać być wampirem, zawsze zachowuje się tak samo, ale nie na wszystkich tak samo działa. Dzieci Barbary nie rozumieją, dlaczego po spotkaniu z sąsiadką ich matka tak źle się czuje. One tę sąsiadkę lubią i traktują trochę jak ciotkę. A koleżanki Magdy nie mogą pojąć, dlaczego dziewczyna do tej pory nie zerwała kontaktów z Jolą. Nikt jeszcze nie słyszał, by ona komuś pomogła. Nawet jej matka mówi o niej: skończona egoistka. Potężna broń - wyobraźnia Nie jest jednak tak, że ktoś, do kogo przyssał się współczesny Nosferatu, musi go już zawsze żywić. Można się bronić. Oto strategia walki z wampirem wg amerykańskiej psycholog Judith Orloff. Gdy czujesz, że w czyimś towarzystwie nagle zaczyna ci brakować powietrza, nie wpadaj w panikę, weź przede wszystkim kilka głębokich oddechów. Skoncentruj się na nich i na czymś pięknym. Wyobraź sobie np. zachód słońca nad morzem. Użyj swojej energii. Przedstaw ją sobie jako tarczę, która cię ochroni. Albo jako kokon, w którym się schowasz. Wyobraźnia to potężna broń. Natychmiast też załóż nogę na nogę, skrzyżuj ręce na piersiach, a palce obu dłoni ułóż tak, by u każdej z nich kciuk dotykał małego palca. W ten sposób zamkniesz swoje pole energetyczne i potencjalny wampir będzie miał do ciebie utrudniony dostęp. Nie pozwól się też protekcjonalnie poklepywać po plecach ani też obejmować przyjacielsko ramieniem. To bardzo ułatwia pożeraczowi wysysanie energii z ofiary. Jeśli mimo tych zabiegów nadal kręci ci się w głowie i czujesz, że słabniesz - po prostu uciekaj. Przerwij rozmowę, wyjdź z pokoju. Z przyjaciółką - emocjonalną wampirzycą - jest trudniej. Musisz się nauczyć mówić "nie". Pamiętaj, że nigdy jej nie zadowolisz, bez względu na to, ile czasu i energii jej poświęcisz. Odmów pomocy - powiedz: "Przepraszam, ale dziś nie mam czasu".

Jeśli będziesz stanowcza, jest wielce prawdopodobne, że wampirzyca znajdzie sobie innego dawcę. A ty odzyskasz radość i chęć do życia. Pytanie do specjalisty Jak się bronić przed wampirem energetycznym?Odpowiada Anna Sasin - psycholog TRZEBA MÓWIĆ: "NIE!" Nie znam pojęcia "energetyczny wampir", znam natomiast taki typ ludzi, którzy żerują na dobroci i usłużności innych. Najczęściej - osób z niskim poczuciem własnej wartości, które mają kłopot z wytyczaniem granic w relacjach międzyludzkich (czyli "pozwalają sobie wejść na głowę"). Biorą one na siebie cudze obowiązki, wysłuchują wszelkich żalów, nie potrafią odmówić pomocy. One właśnie są szczególnie podatne na bycie wykorzystywanymi przez innych - także w sensie psychicznym.

WAMPIR TO TY? Każdy miewa chwile załamania, potrzebuje czyjejś pomocy i rady. Jak poznać, że nie jest się wampirem? Jeśli potrafisz nie tylko brać, ale i dawać, nie tylko mówić o swoich problemach, ale i słuchać o zmartwieniach innych, wszystko w porządku. Nie jesteś Drakulą. Jeśli zaś problemy innych cię nie interesują, a próba przerwania twojego słowotoku budzi twój gniew - zastanów się. Może już jesteś blisko, by z przyjaciółki w kłopotach przeistoczyć się w wampirzycę. Nie przeginaj. Ewa Zarzycka źródło:www.naj.kobieta.pl

Tomas 19.05.2010 21:38 2209 wyświetleń 2 komentarzy 0 ocena Drukuj

2 komentarzy

Pozostaw komentarz

Zaloguj się, aby napisać komentarz.
  • Beelzenef
    Na licencjacie mialam znajoma, ktora prawdopodobnie byla wampirem energetycznym. Wystarczylo aby podeszla i od razu wszyscy zaczynali sie zle czuc. Strasznie meczyla mnie sama jej obecnosc. Jak zaczynala mowic, to kazdy uciekal. Zle sie czulam przy niej, w jej mieszkaniu, gdy przychodzila do mojego domu. Nie jestem do dziewczyny uprzedzona, ale ciesze sie, ze na drugi stopien studiow wyjechala do innego miasta. Okazalo sie, ze studiuje z moja kolezanka. Taki zbieg okolicznosci. Kolezanka powiedziala, ze nie moze z nia rozmawiac ani nawt stac obok niej, gdyz zaczyna sie robic nerwowa, traci humor i dobre samopoczucie, niekiedy boli ja glowa. Kazdy kto z nia przebywa, szybko sie irytuje, i odczuwa rozne dolegliwosci. Zbieg okolicznosci? Czy prawdziwy wampir? Nawet rodzina nie moze dlugo z nia wytrzymac.
    - 10.07.2011 14:28:56
    • ayo
      Bardzo dobry artykuł. Znam jednego tzw. "wampira energetycznego" z Poznania. Tak go nazywają. Rzeczywiście ludzie po dłuższej chwili stają się nie do życia. Brak im sił, czują się zmęczeni, senni, towarzyszy im ból głowy, czasami nawet tracą motywację choć z zapałem opowiedzieli o czymś, czego chcieli dokonać. Jednak na mnie to nie działa. Mogę przebywać w jego towarzystwie i... nic. Jedynie na widok siostry ziewam... Nawet kiedy o niej pomyślę Wink
      - 08.09.2010 12:50:54

      Ocena zawartości jest dostępna tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
      Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się by zagłosować.
      Niesamowite! (0)0 %
      Bardzo dobre (0)0 %
      Dobre (0)0 %
      Średnie (0)0 %
      Słabe (0)0 %
      Zaloguj
      Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.
      Zapomniałeś/aś hasła?
      
      Ostatnio Widziani
      · Matys15 tygodni
      · pietras198783 tygodni
      · hanah3089 tygodni
      · Legion178 tygodni
      · MAXIMUS190 tygodni
      · Szakal2406239 tygodni
      · knt77273 tygodni
      · mateusz69p317 tygodni
      · Tester335 tygodni
      · AnthonyCug341 tygodni

      Zarejestrowanych: 3,977
      Gości online: 1
      Najnowszy użytkownik:
      AnthonyCug